Jest dokłądnie jak pisze Tete. W Polsce kobieta po cc ma wybór, choć jest to niepisane prawo...
Oczywiście lekarz musi wyrazić zgodę na to, abyś rodziła naturalnie, a do tego napewno przeprowadzi wywiad i ustali z jakiej przyczyny było pierwsze cięcie. Są powody dla których nie ma szans aby poród odbył się dołem i trzeba to poprostu zaakceptować.
U mnie było tak, że w ciąży z Nikodemem miała potężne problemy z kręgosłupem. W zasadzie kilka tygodni spędziłam leżąc jak kłoda. Po 25tc było już ok, ale w związku z tym, ze nikt nie wiedział dlaczego miałam takie ogromne dolegliwości, nie można było mnie zdiagnozować, zrobić zdjęcia itd stwierdzono, że lepiej będzie jak urodzę przez cc. Powiedziano mi wprost, że to moja decyzja, ale ryzykuje tym, że już nie wstanę o własnych siłach z łóżka porodowego... Byłam u trzech ortopedów i wszyscy mówili to samo. Dałam się pokroić przy bardzo
fajnej, szybko postępującej akcji porodowej...
Druga ciąża rok po narodzinach synka, zakończenie rok i 9 miesięcy po cc... Mój lekarz prowadzący nie widział przeciwskazań do porodu sn, a wręcz mi bardzo polecał. Jakie są możliwe powikłania po cc nie będę pisała, można przeczytać w necie, albo to co się podpisuje w szpitalu

ale szkoda nerwów

jest to operacja, cięcie jest na starej bliźnie itd. Z drugiej strony możłiwe powikłania po, czy przy porodzie sn też są szokujące, więc poprostu trzeba być dobrej myśli i nastawić się pozytywnie.
Zatem mając błogosławieństwo swojego lekarza postanowiłam zaufać sobie i zrobić tak jak będzie mi podpowiadał instynkt, więc do porodu jechałam nie wiedząc co się będzie ze mną działo... jak wyglądał mój drugi poród można przeczytać w odpowiednim wątku (napisałam jakoś 28 czy 29 go października 2010 r. ). W skrócie- pojechałam na porodówkę, chciano mnie pokroić, ale poprosiłam o 2 h i jeśli w tym czasie poród nie będzie postępował to będzie cc. W efekcie po 2h na moim brzuchu leżał już Kajtuś, a ja byłam w szoku, z że tak szybko poszło.... ale podobno mam odpowiednie "warunki" do rodzenia dzieci
