A ja póki co chyba nie myślę o płci. Jest we mnie jakaś taka... wewnętrzna obawa. Nie mogę się doczekać wizyty 3 listopada. Martwię się choćby dlatego, że pobolewał mnie brzuch od samego początku a teraz jakby przestał... Pewnie przesadzam, i w ogóle, ale to chyba normalne, wiele z Was też nie mogło się doczekać kolejnej wizyty, by dowiedzieć się że jest ok...
A na domiar złego dziś idę do lekarza okropną wysypką która dziś się pojawiła.