ola888 co racjato racja- kondycja skróy jest bardzo ważna i to chyba włąśnie od tego te "cholerstwa" zależą. ja się z wystapieniem rozstępów liczyłam, no takie uroki błogosławionego stanu. To, że nie miałąm ich tak długo, nie powiem, jakoś tak cieszyło, ale teraz jak na nie patrzę to się cieszę, że sa takie a nie inne. NIe jestem poorana po sam pępęk więć luz:)
Dla mnie te wszytskie "minusy" są do przejscia, byle się nasza córka urodziła szczęsliwie i w zdrowiu. To jest najwazniejsze!