Dziekuje Dziewczyny.

W szpitalu bylismy ok.14:40(mialam juz 4 cm rozwarcia) a o 18:32 Kubus juz byl z nami.

Cale 3130 g i 55 cm.
Mowia mi,ze szybko poszlo,ale dla mnie mimo wszystko za wolno

strasznie mnie bolalo,nie dostalam znieczulenia...
Rafal byl caly czas ze mna,poczatkowo przerazony i zdezorientowany

szybko sie ogarnal i byl dla mnie ogromnym wsparciem.Nawet nie zemdlal

za to ja,gdy przenosili mnie z porodowki zemdlalam im na wozku...
Kruszynek poki co jest bardzo spokojniutki i napatrzec sie na Niego nie mozemy.
