Dziewczyny odbiegając od tematu mam do Was pytanie...
W nocy obudziły mnie skurcze - twardnienie brzucha plus ból jak na miesiączkę, trwały godzinę, występowały chyba co 3-5 minut (nie mierzyłam, ale takie mam wrażenie) i trwały po 40 sekund - do minuty (też na oko, ale mierzyłam już długość skurczy wcześniej i mniej więcej tak się rysowały).
Teraz o 12:30 sytuacja się powtórzyła...
Czy to normalne bóle? Też takie Was nawiedzają?
Co prawda zaczęłam szykować się na izbę przyjęć, aby sprawdzili co tam na dole słychać, ale może niepotrzebnie panikuję? W tej chwili nic mnie nie boli, nie ciągnie, nie łupie

Wizytę u gina mam w czwartek - niby niedługo, ale jednak zostały jeszcze 3 bite dni...

Dodam dla pełnego obrazu, że od początku kwietnia moja szyjka ma parametry <1; 0,5; 0>