U nas kolejny taki sam dzien.
Plecy bolą, mąż w pracy, obiadek sie gotuje, plecy bolą, chałka sie piecze a mały znow ma czkawke

Siedze i tak sobie mysle czego mi jeszcze brakuje by godnie przyjac maluszka na swiat.
Nie mam jeszcze :
* mleka ( w razie gdybym karmic nie mogła, zachorowała albo po prostu musiala małego dokarmiac )
* herbatki tylko nie wiem jaka - dla karmiacych ? Koperkowa dla mnie czy dla małego ? Dla mełago tylko cos antykolkowego ?
* kremu na zime
* rumianku do przemywania oczek i do picia - słyszałam ze procz stos. przy kolkach i bolach brzuszka (ma działanie rozkurczowe, wiatropędne i przeciwzapalne, reguluje pracę przewodu pokarmowego) czasem tez kapią w rumianku
* czopki na gorączke
* czopki glicerynowe jesli rumianek zawiedzie
* maści majerankowej - którą w razie kataru jako można smarować pod nosem bez ograniczeń. Jej działanie polega na tym, że uwalniające się olejki eteryczne powodują naturalne przeczyszczanie nosa.
* zakraplacz
* Lakcid ??
Potrzebuje tego wszystkiego czy przesadzam ? A moze na tej liscie jest cos co mi sie przyda a tego nie uwzgledniłam ?
W internecie znalazłam ze potrzebuje z leków :
Leki:
- Lakcid na kłopty z brzuszkiem
- Paracetamol w czopkach 50mg
- Esputicon - kropelki na kolki
- Olbas oil - do inhalacji na wypadek kataru
- Czopki glicerynowe przeciwko zaparciom
- Alantan lub Tormentiol - gdy zawiodą kremy pielęgnacyjne i na skórze dziecka pojawią się i odparzenia
- Maść rozgrzewająca stosowana przy przeziębieniach
- masc na wyrzynające sie ząbki