Hmm, to, co mogę poradzić będąc wciąż amatorem, hehehe:
- pamiętaj o postawie - utrzymujcie ramę (Twoja prawa ręka i Michała lewa wyciągnięte, na wysokości średniej pomiędzy wys Waszych oczu), Ty lekko z jego prawej strony, opierasz się delikatnie o jego prawą dłoń, palce ściśnięte razem >>> niby pierdoły, ale naprawdę pomagają, zwłaszcza to że jesteś nie na przeciwko partnera, tylko lekko z boku)
- wyprostowani oboje, na to bardzo zwraca się uwagę, nikt nie będzie się przyglądał krokom
- daj mu się prowadzić, pamiętaj że Twoich nóg nikt nie będzie widział, masz suknię, a on musi 'odwalić całą robotę'
- wypełniacze czasu to tak: zaczyna się muzyka i Wy dopiero wtedy wychodzicie, kłaniacie się wszystkim i sobie. Ty do niego podchodzisz. Tańczycie; my mamy taki układ: najpierw 4 kroki w bok, potem 4 do przodu i do tyłu, potem 8 obrotów wolniejszych, 8 szybkich, 4 wolniejsze, 4 do przodu, na boki, jeszcze raz 4 wolniejsze, 8 szybkich i 4 wolniejsze, 4 do przodu 4 w bok, kłaniamy się i schodzimy.
-trudno mi rady dawać co do tych obrotów szybkich... dla nas one są najłatwiejsze, wpadamy wtedy w rytm i nic nam się nie wali. Pamiętajcie zawsze jeszcze, że krok zawsze jest do przodu/tyłu lub w bok, a nie ma po ukosie. Dopiero jak stawiacie stopę to się odwracacie.
Z tymi ścianami to jest oczywiście dobry pomysł i pomaga, ale przy szybkich obrotach nie da się skupiać na ścianie. Na to akurat nikt z gości nie będzie zwracał uwagi. Patrzą na uśmiech i tyle.
Pamiętajcie też, żeby nie wpatrywać się w siebie, tylko na gości, uśmiechać się do nich, puścić oczko. żeby nie czuli się zignorowani.
I zaczynacie taniec w ten sposób, że partner stoi twarzą do gości.
Chyba tyle...
A spowiedz mnie PRZERAŻA!!!!