Autor Wątek: spowiedz przedslubna ....  (Przeczytany 39537 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Molunia

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 785
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #120 dnia: 26 Listopada 2005, 00:03 »
Fakt czasem ciężko ich zrozumieć, na szczęście (a może nieszczęście jeszcze zobaczymy) mamy podpisać protokół ślubny z proboszczem a ten co z nim rozmawialiśmy nie był proboszczem.
Taka postawa księży tylko odpycha od kościoła, gdyby swoje zdanie mądrze uzasadnili to czlowiek bo chociaz się zastanowił nad sobą a jak oni od razu krytykują to wtedy od razu jest wrogie do nich nastawienie


Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #121 dnia: 1 Grudnia 2005, 20:05 »
Współczuję....masakra! Nasz ksiądz nie wypytywał nas o takie rzeczy. Rozmawiał z nami na temat życia, naszych planów, marzeń.... spotkania z nim były dla nas cudownym przeżyciem a nie niemiłą koniecznością.

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #122 dnia: 4 Grudnia 2005, 23:10 »
Ja dziś poszłam do "zwykłej" swpowiedzi i powiem Wam szczerze, że jeszcze nigdy czegoś takiego nie przeżyłam... szok  :shock:  Uśmiałam się nieźle... oczywiście już od dawien dawna pozbyłam się ze standardowej regułki "więcej grzechów nie pamiętam za wszystkie serdecznie żałuje i postanawiam poprawę" bo jak większość z Was  niektórych grzechów (a zwłaszcza jednego  :oops: hihi) nie żałuje i w cale nie zamierzam nic "poprawiać". W każdym razie jak wyznałam "ten grzech"  :oops: ksiądz podchwycił temat i zaczął mnie ciągnąc za język... np ile razy to zrobiliśmy od ostatniej spowiedzi (czyli przez ostatnie 3 miesiące), jak mu powiedziałam, że nie wiem to się spytał czy więcej niż 3   :hahaha:  ja mu na to że chyba tak (już zaczęłam się chichrać bo się nie spodziewałam takiej spowiedzi :!:  :lol:  ) Pózniej zaczął mi mówić, zebym się bardziej szanowała i nie dawała narzeczonemu swojego ciała, że możemmy się całować,, przytulac i pieścić ale sex przed ślubem powinniśmy sobie odpuścić. No i dostałam gadkę, że mój mąż po ślubie będzie o mnie bardziej zazdrosny i będzie mnie ciągle podejrzewał o zdradę bo jak sie oddaje mu teraz tak latwo to pozniej bede mogla sie oddawac kazdemu   :|   :?  :?:  No i dostalam taka pokute...ze chyba nie dam rady ja odmowic (bo dostalam tez zadanie) wiec nie wiem jak bedzie przy nastepnej spowiedzi :/  Myślałam, że poczuje się lżejsza po tej spowiedzi a tu kicha.... jakby ktoś mi kamień do nogi uwiązał :(

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #123 dnia: 4 Grudnia 2005, 23:32 »
ale ci sie klecha trafił...

ja unikałam tego tematu jak ognia.. tak na wszelki.. coby nie zaczęli.....  :mrgreen:
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline agulkaaa
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8211
  • Płeć: Kobieta
  • MISIO 13.05.2007, MACIUŚ 21.10.2009
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #124 dnia: 4 Grudnia 2005, 23:59 »
heheheh ja też nic na ten temat nie wspominam dll mnie tio żaden grzech
ile się słyszy że księża sami mają dzieci i co??????? to znaczy że tacy święci też nie są
oczywiście nie generalizuje :D

Offline Marta

  • phpBB Moderator
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3868
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #125 dnia: 5 Grudnia 2005, 09:18 »
O rany to faktycznie nie za ciekawie!  :Olaboga:  
Ale to jest fakt, że moim zdaniem to nieraz księża bardziej grzeszą od nas zwykłych ludzi!  :Swiety:



Relacja i fotki z naszego pięknego dnia:
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=4077

Offline pioteras

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1206
  • Płeć: Mężczyzna
  • Już jest KUBUŚ... i JULIA też :-)
  • data ślubu: 15.07.2006
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #126 dnia: 5 Grudnia 2005, 10:29 »
Kurcze, mam nadzieję że trafie na zyciowego księdza bo moga byc kłopoty z utrzymaniem nerwów na wodzy  :twisted:


Offline Madzialena

  • Prawdziwie kochasz wtedy, kiedy nie wiesz dlaczego...
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2207
  • Płeć: Kobieta
  • Aniołek [*] 16.01.2009
  • data ślubu: 17.09.2005r.
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #127 dnia: 5 Grudnia 2005, 15:54 »
hmm czyżby tylko mi trafił się na spowiedzi przedślubnej fajny ksiądz  :?:  :mrgreen:



Offline Sylvi

  • Administrator
  • maniak
  • *****
  • Wiadomości: 2118
  • Płeć: Kobieta
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #128 dnia: 5 Grudnia 2005, 16:09 »
Ja też mam bardzo miłe wspomnienia ze spowiedzi przedślubnej. Po prostu nsz ksiądz proboszcz wylała nam miód na serce. Było cudownie !!

Offline agulkaaa
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8211
  • Płeć: Kobieta
  • MISIO 13.05.2007, MACIUŚ 21.10.2009
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #129 dnia: 5 Grudnia 2005, 19:07 »
Cytat: "Sylvi"
Ja też mam bardzo miłe wspomnienia ze spowiedzi przedślubnej. Po prostu nsz ksiądz proboszcz wylała nam miód na serce. Było cudownie !!

tylko pozazdrościć też bym tak chciała:)

Offline Marta

  • phpBB Moderator
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3868
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #130 dnia: 5 Grudnia 2005, 22:04 »
My dzisiaj byliśmy w kancelarii i wiem już, że czekają nas dwie spowiedzi przedślubne jedne na początku okresu głoszenia zapowiedzi, a druga przed zawarciem samkramentu. Aż boję się tego wszytkiego! :(



Relacja i fotki z naszego pięknego dnia:
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=4077

Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #131 dnia: 6 Grudnia 2005, 16:54 »
Hmmm... współczuję Dziubasku! Faktycznie trafiłaś nie za ciekawie (delikatnie mówiąc)... Najważniejsze jest to co masz w  :serce:  i duszy i to co sama o sobie myślisz. Nie przejmuj się tym co powiedział Tobie ksiądz - miał prawo wyrazić to co myśli ale chyba przesadził  :roll:  Trzymaj się!  :D

Offline Pyrdulka

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 657
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #132 dnia: 7 Grudnia 2005, 13:08 »
U nas też spowiedź przeszła lekko  :tak_2:  
Bo spowiadaliśmy się u Ojców Benedyktynów. Są rewelacyjni, i mają takie normalne podejście do życia. Polecam spowiedzi w Klasztorach!!!

________________



Offline Molunia

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 785
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #133 dnia: 7 Grudnia 2005, 21:40 »
ha ha ha   :hahaha:  Oj uśmiałam się jak czytałam twoje opowieści dziubasku. A mnie ksiądz kiedyś zapytał czemu nie chodze do spowiedzi tylko raz na rok albo jeszcze rzadziej, to ja mu na to, że popełniam ciągle ten sam grzech ..... więc nei widze sensu aby się spowiadać bo i tak to nei jest szczera spowiedź bo się nie poprawię pod tym  względem. On mi na to, że w dzisiejszych czasach to nie ma większego znaczenia i więc mogę spokojnie  chodzić częściej do spowiedzi  bo  "tamto " to nei taki wielki grzeh i wystarczy odmówić na początku mszy ..... że się żałuje za grzechy.

No i bądź tu czowieku mądry ....?


Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #134 dnia: 7 Grudnia 2005, 23:10 »
Cytat: "Molunia"
ha ha ha  Oj uśmiałam się jak czytałam twoje opowieści dziubasku. A mnie ksiądz kiedyś zapytał czemu nie chodze do spowiedzi tylko raz na rok albo jeszcze rzadziej, to ja mu na to, że popełniam ciągle ten sam grzech ..... więc nei widze sensu aby się spowiadać bo i tak to nei jest szczera spowiedź bo się nie poprawię pod tym względem. On mi na to, że w dzisiejszych czasach to nie ma większego znaczenia i więc mogę spokojnie chodzić częściej do spowiedzi bo "tamto " to nei taki wielki grzeh i wystarczy odmówić na początku mszy ..... że się żałuje za grzechy.

No i bądź tu czowieku mądry ....?



Poważnie Molunia :?:  Gdyby to podali to publicznej wiadomości to Koscioły zapełniłyby się "nowymi" wiernymi...  To jest jeden z powodów dla których nie chodze regularnie do Kościoła i się nie spowiadam zbyt często  :?  Ciesze się na samą myśl, że po ślubie będę już mogła z czystym sumieniem zapoznać się na nowo z wiarą...bo to na prawde super sprawa. Z miłością i wiarą pod pachą dużo łatwiej i przyjemniej się żyje :D

...tak mniemam.

Offline Agnieszka32

  • phpBB Moderator
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1410
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #135 dnia: 8 Grudnia 2005, 08:05 »
Ja również trafiłam na księdza, który powiedział, że nie wszystko, co wydaje nam się grzechem, jest nim w istocie....ważne są motywy, które człowiekiem kierują (tak mówił kasiądz):-) I wiecie co....coś w tym chyba jest, bo mi nigdy nawet do głowy nie przyszło spowiadać się z "tego :wink: "...jakoś tak podświadomie nie potraktowałam tego w kategorii grzechu, bo wg mnie nie zgrzeszyłam, bo uczucie i to co z nim związane nie jest w moim pojęciu złe. A  spowiadam się z tego, co ciąży na moim sumieniu, co nie daje mi spokoju; dla mnie tak właśnie wygląda grzech.

Hmm....bede musiała na ten temat z księdzem pogadać, ale to już może po ślubie :wink:


corelia
  • Gość
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #136 dnia: 25 Grudnia 2005, 01:36 »
Można powiedzieć, że mieliśmy z mężem dobrą spowiedż przedślubną i... ulżyło mi :)

Offline Dorka

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 115
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #137 dnia: 7 Marca 2006, 19:04 »
Przede mną za parę miesięcy "ta" spowiedź...no i nie wiem, co mam myśleć. Nie wiem, kto mi się trafi, wyrozumiały ksiądz czy nie. Ha, mogłabym, iść do swojego proboszcza, on by mnie nie bardzo nie indagował, zna mnie hehe. ALe nie pójdę, wstydze sie po prostu.
A co do spowiadania się z "tego", to ja nigdy tego nie robię. Za to mój narzeczony kiedyś spowiadał się z tego z 2 razy i co usłyszał??? za 1 razem - dosłownie nic na ten temat, bo spryciarz poszedł na spowiedź przed Wielkanocą a kolejki były na 1 km...a za 2 razem, przed Bożym Narodzeniem, cos tam bąknął na ten temat - a ksiądz jak mu nie wyjedzie - ile masz lat??? az tyle??? to czemuś jeszcze jest kawaler????  :mrgreen:   :mrgreen:  :mrgreen: konałam ze śmiechu, jak mi to powiedział.... i oczywiście chwaliłam księdza, a jakże!!!! nie minęło dużo czasu i zaręczyny były...oto siła spowiedzi!!  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:


Pozdrawiam wszystkie październikowe panny młode!

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #138 dnia: 7 Marca 2006, 21:21 »
Cytat: "Dorka"

A co do spowiadania się z "tego", to ja nigdy tego nie robię.


to chyba spowiedź nie będzie ważna, jak z premedytacją zataisz grzech ciężki?

Offline Aniołek

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1099
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20-05-2006
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #139 dnia: 8 Marca 2006, 10:59 »
Cytat: "groszek"
to chyba spowiedź nie będzie ważna, jak z premedytacją zataisz grzech ciężki

dokładnie mysle tak samo... Albo wyznaje sie wszystkie grzechy, albo po prostu nie idzie sie do spowiedzi... Spowiedź ma przeciez jakis cel, nie mozna wiec sobie wybrac, ze czegos nie powiem, bo sie wstydzę... Taka fałszywa spowiedź mija sie z celem...

Chodzę do spowiedzi przed swietami i zawsze sie spowiadam ze współżycia. czesto wymieniam to jako pierwszy grzech. W moim osobistym odczuciu nie traktuję tego jako grzech, ale skoro należe do katolickiego kościoła i do takiej spowiedzi idę, to go wyliczam. często rozmawiam na ten temat z księdzem.



Offline Żabcia

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 320
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #140 dnia: 8 Marca 2006, 12:57 »
Zastanawiam się ile w tym wszystkim jest zakłamania. Sama znam kilku księży, którzy mają dzieci lub odeszli z Kościoła. Znam też kilku księży jeszcze z czasów liceum (kiedy byli moimi kolegami), którzy poszli do seminarium tylko po to by uniknąć wojska lub bo w tym zawodzie nie grozi bezrobocie.  Zastanawiam się co tacy księża, którzy nigdy nie mieli rodziny, kobiet mogą mi powiedzieć? W czym oni są lepsi by mnie potępiać w życiu czy w czasie spowiedzi? Nie uważam, żeby seks przed zawarciem związku małżeńskiego był zły. Wszystko zależy od tego czym się kieruję. Jeżeli robię to z miłośi i z miłością do mojego przyszłego męża,to nie uważam tego za złe. Znamy się, kochamy się więc co w tym złego? Inaczej gdy się sypia z kim popadnie. Ale nawet wtedy nikt nie ma prawa potępiać takiej osoby, trzeba próbować zrozumieć dlaczego tak postępuje. Jezus nie potępiał więc dlaczego księża to czynią?  Nikt z nas nie jest doskonały, dotyczy to również księży. Wypytywanie o seks i intymne szczegóły przy spowiedzi jest dla mnie delikatnie mówiąc chamskie. Sąsiadka opowiadała  jak ksiądz wypytywał ją o pozycje jakie stosują z mężem gdy się kochają. Jak ksiądz chce zdobywać wiedzę na ten temat to niech kupi sobie Playboya, CKM, włączy internet lub wypożyczy film. Uważam, że są pewne granice, a Kościół je przekracza tłumacząc, że to w imię Boga. Pytanie tylko co zainteresowany czyli Bóg by na to powiedział? Nie chcę generalizować i wrzucać wszystkich księży do jednego worka. Jak wszędzie są ci dobrzy z powołania i ci którym poprzewracało się w głowach, uznający, że wszystko od nich zależy, butni i bezczelni. Problem polega na tym, że często trafiamy na tych 2. A gdzie w tym wszystkim jest pokora?


Offline Aniołek

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1099
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20-05-2006
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #141 dnia: 8 Marca 2006, 14:47 »
Cytat: "Żabcia"
W czym oni są lepsi by mnie potępiać w życiu czy w czasie spowiedzi?

no właśnie nie sa lepsi, są tacy sami.... I nie potępiaja- nie wierzę, zeby jakikolweiek ksiadz potępiał...



Offline Dorka

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 115
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #142 dnia: 8 Marca 2006, 17:00 »
Żabcia, masz świętą rację - Jezus nie potępiał, a Księża czynią to nagminnie.
Ja też nie uważam, że kochając się z moim narzeczonym z miłości, to jest to grzech i dlatego się z tego nie spowiadam, chociaż dobrze wiem, jaka jest nauka kościoła w tym względzie.
Nie traktuję kościoła jako wyrocznię, która ZAWSZE ma rację.
Nie wiem, co powiem na spowiedzi przedslubnej. Cały czas się zastanawiam.


Pozdrawiam wszystkie październikowe panny młode!

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #143 dnia: 8 Marca 2006, 19:12 »
Ja uważam, że jest tyle różnych religii, że trudno powiedzieć, czy to akurat Kościół Katolicki ma monopol na zbawianie, na wszystkie prawdy objawione, na ustalanie wszystkich reguł. Mozliwe, a nawet bardzo, że po 2 tysiącach lat to wyznanie tak bardzo obrosło w przekłamiania, że naprawdę nie wiarto się przejmować wieloma drobiazgami. Np. jeszcze do niedawna w Wigilię obowiązywał post i jedzenie mięsa w ten dzień było grzechem, a od kilku lat Kościół głosi, że w Wigilię post już nie obowiązuje. I jak na to wpadli? Pan Bóg się objawił i sam zmienił zdanie?
Czy dla BOGA to ma naprawdę takie znaczenie, czy ktoś zje to mięso, czy nie? To by było strasznie małostkowe, takie "ludzkie"właśnie, a nie boskie.
Ponoć w kościele protestanckim nie ma osobistej spowiedzi, a jedynie ogólna, jak u nas, na każdej mszy. Moim zdaniem to lepsze rozwiązanie.
A czytałam kiedyś, że spowiedź osobistą wprowadzono własnie po to by inwigilować wiernych. Coś w tym jest.

Offline Ecia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1128
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #144 dnia: 9 Marca 2006, 16:35 »
Cytat: "groszek"
A czytałam kiedyś, że spowiedź osobistą wprowadzono własnie po to by inwigilować wiernych.

Tego trochę nie rozumiem... Co księdzu miałoby przyjść z tego jeśli i tak musi zachować tajemnicę spowiedzi? Tylko on przecież wiedział, z czego kto się spowiadał... No chyba, że księża nie przestrzegali tajemnicy spowiedzi?...

Cytat: "groszek"
Ponoć w kościele protestanckim nie ma osobistej spowiedzi, a jedynie ogólna, jak u nas, na każdej mszy. Moim zdaniem to lepsze rozwiązanie.

Ja gdzieś kiedyś czytałam, że w pierwszych wiekach chrześcijaństwa była właśnie spowiedz powszechna. Tylko, że polagało to na tym, że każdy wychodził na środek i mówił swoje grzechy - przed wszystkimi obecnymi... Nie wiem czy to prawda, ale jeśli tak to ja wolą taką spowiedz osobistą :D

Z resztą nie rozumiem trochę tego "szumu" a propos spowiadania się z seksu... Czemu robi się z tego taka duża sprawa? W końcu jest to dopiero szóste przykazanie, a czasem ma się wrażenie, że seks (jako grzech) wchodzi na pierwszy plan... A co z pięcioma wcześniejszymi przykazaniami? Są po prostu mniej kontrowersyjne? Łamanie ich nie daje tyle przyjemności?...


Offline Ecia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1128
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #145 dnia: 9 Marca 2006, 16:50 »
Pytam się o to wszystko, ponieważ sama się z tego nie spowiadam. Powód? My po prostu nie uprawiamy seksu - aż do ślubu. W naszym przypadku jest to kwestia wiary. Ja po prostu uznaję (mój narzeczony też), że Przykazania pochodzą od Boga, nie od ludzi. Jestem po prostu wierząca i wyznaję zasadę "wszystko albo nic", nie wybieram sobie przykazań, których będę przestrzegać.
Ufam, że Bóg wie, co jest dla nas najlepsze :)

Ale to jest baardzo osobista sprawa... Nie chcę nikomu niczego narzucać - podzieliłam się po prostu moimi poglądami i sposobem na życie :)


Offline Agutka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1802
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.08.2006
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #146 dnia: 9 Marca 2006, 17:17 »
Tak przeczytalam sobie Wasze opinie i nasunelo mi sie na mysl,ze zapytam o to ksiedza na naszych naukach. Zobaczymy co on mi odpowie na nurtujace mnie pytanie, bo jak do tej pory nikt mi tego sensownie nie umial wyjasnic :( Ja po prostu nie rozumiem dlaczego w mojej sytuacji kiedy mamy wziety slub cywilny ja nie moge dostac rozgrzeszenia?I jeszcze uslyszalam,ze mam podwojny grzech bo do sypiania ze soba dochodzi grzech zgorszenia dla innych :roll: Nie rozumiem tego, bo ja nikogo nie krzywdze,ani innych,ani sama siebie - jestem juz w malzenstwie i dopelnie tego biorac slub Koscielny. Sypiam z moim mezem-zadne z nas nie jest po rozwodzie wiec nie blokujemy sobie drogi do pojednania z kims innym ,ani nie lamiemy zadnych slubow-wiec o co tak na prawde chodzi???A slubu i tak nie udziela mi Kosciol tylko udzielimy go sobie sami-i rownie dobrze teraz moge wziac Andreasa ze soba do kosciola i przed Bogiem zlozyc mu przysiege-i czy miedzy nami cos sie zmieni?NIE!!!!Tak samo zreszta po oficjalnym Koscilenym slubie...Ech akurat ta kwestia w naszej wierze jest dla mnie za ciezka i za trudna do zrozumienia....A najbardziej mnie boli to,ze gdybym sypiala z 100 roznych facetow to rozgrzeszenie bym dostala-mieszkajac z mezem-nie...
Relacja z tego Jedynego Dnia :) Zapraszam  Gość
http://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?p=119076#119076

Offline Violka

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.08.2005
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #147 dnia: 9 Marca 2006, 17:29 »
Ja pamiętam że strasznie bałam sie spowiedzi przedślubnej oczywiście ze względu seksu przedmałżeńskiego i długgggggggiego czasu bez spowiedzi.
Trafiłam bardzo wyrozumiałego księdza, ale podejrzewam że zmiękczyłam jego serce pewnym zdaniem. Mianowicie w momencie w którym mówi się kiedy ostatnoi byłam u spowiedzi powiedziałam " liczę na księdza wyrozumiałość, jest to moja pierwsza spowiedź przedślubna i chciałabym żeby prawdziwa i taka z głębi serca."
Nie usłyszałam złego słowa ze strony księdza, żadnego kazania.
 
A swoją drogą  nie rozumiem dlaczego spowiedź ogólna podczas mszy nie wystarcza, dlaczego mam się spowiadać księdzu który też jest człowiekiem i często grzeszy gorzej od nas


Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #148 dnia: 9 Marca 2006, 21:24 »
Z tymi spowiedziami, jako sposobem na inwigilację wiernych chodziło mi o czasy świętej inkwizycji i innych takich czasów, kiedy Kosciół był potężną siłą polityczną i mógł mordować ludzi w imię wiary i walki z herezją, a do tego potrzebował dokładnych zeznań.
Agutka, ty się nie przejmuj... jeden ksiądz cię rozgrzeszy, a inny nie. Zależy gdzie trafisz, a tak naprawdę rozgrzesza Bóg i jak to się ma do Boga... u jednego księdza Bóg będzie miłosierny, a u drugiego nieprzejednany? Od razu rzuca się nieścisłość.
Ja się ostatnio przed bierzmowaniem spowiadałam z seksu i ani słowa na ten temat nie usłyszałam. Tylko na całkiem inny- mianowicie w kwestii zwątpienia.

A poza tym weź przykład z państwa Kwaśniewskich- taki zatwardziały "komunista" ponad 20 lat po cywilnym ślubie i wziął ślub kościelny ze swoją Jolantą dopiero po zakończeniu kadencji.
Żeby tylko tak ludzie grzeszyli, jak Ty z Andreasem to byśmy mieli raj na ziemi. ;)

Offline Agutka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1802
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.08.2006
spowiedz przedslubna ....
« Odpowiedź #149 dnia: 9 Marca 2006, 21:31 »
HIHI nie ma to jak pobyc tu na forum :D Dzieki Groszku -usmiechnelam sie i od razu nastroj mi sie polepszyl. I co jest jeszcze lepsze to dowiedzialam sie dzis,ze tu w Niemczech dostalabym rozgrzeszenie-hmmm to jest wyjatkowo ciekawe-niby ten sam katolicyzm a tu prosze takie rozbieznosci,a w koncu ten sam Bog...?!
Relacja z tego Jedynego Dnia :) Zapraszam  Gość
http://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?p=119076#119076