Dziękuję w imieniu moim i Gosi

Aż ciężko uwierzyć ,że to już trzy lata minęły...
Gośka jest taka duża,mądra,samodzielna...aż duma rozpiera

Większość czasu moich urodzin zeszło na wspominaniu jak to było trzy lata temu

Gosi urodzinki odbyły się na działce ,ale pogoda nie była sprzyjająca.
Mimo tego daliśmy radę

Ja już zaczęłam na poważnie ogarnianie mieszkania pod Młodego.
Zamówiliśmy szafę do sypialni i robimy małe przemeblowanie

Ja w trakcie wyrzucam wory z niepotrzebnymi rzeczami ,bez żadnych sentymentów

Już coraz odwazniej patrzę na ciuchy dla chłopców.
Potrafię nawet COŚ kupić.
Dziś np. kupiłam słodkie butki

To nic ,że będą za duże...ale potrzebuję na sesję,która już w środę
Do tego kupiłam już środki do prania i jak tylko będzie szafa,to biorę się do roboty

W poniedziałek byłam na USG i...sama nie wiem co myśleć...
Byłam spokojna,a teraz..jakoś niekoniecznie...
Młody wychodzi 3-4 tygodnie większy.
Większość pomiarów ma większe...głowa,brzuszek,nogi...
Tylko klatka piersiowa w normie...
I teraz nie wiadomo...czy pomiary są tak duże ,bo Młody jest duży (choć z Gosią nie miałam takich różnic)
Czy ciąża jest wyższa i może wszystko zakończyć się szybciej...
Na wszelki wypadek lekarz zalecił nie wybierać się na dłuższe trasy...a chcieliśmy jeszcze gdzieś na dwa dni wyskoczyć...
Generalnie Młodemu już powiedziałam...jak chce wyjść przed czasem,to ma czas do końca lipca.
Potem dopiero w drugiej połowie sierpnia może wychodzić ,bo w pierwszej połowie moja położna ze szpitala ma urlop..
Więc musi siedzieć.czy chce czy nie chce

No ,a tak ogólnie ,to Młody waży 2600 i jest 47 długi

2600 to Gosia ważyła w 37tygodniu...

I leży tyłkiem do dołu,co nie bardzo mi się podoba...

A ostatnie dwa dni Młody mnie nastraszyl i to dość mocno.
Miał chyba dni leniwca i nie chciało mu się w ogóle ruszyć.
Dziś próbowałam wszystkiego.
Słodycze pożeralam pomimo tego ,że nie bardzo miałam na nie ochotę.
Ciepła kąpiel.
Potem się położyłam żeby trochę odpoczął..lewy bok, na wznak,prawy bok...nic...
Aż w końcu teraz wieczorem zaczął trochę dawać znać,ale to nie jest to co było.
A najbardziej odczuwa to mój pęcherz,ale co się dziwić jak on sobie zrobił tam niezłą posiadowke

No nic...lecę spać...jutro lekarz.
Zobaczymy co powie na to moje dziwne USG...
A popołudniu z ciocią do Bydgoszczy do okulisty...i zaś w drodze