Co do fryzury.
Z diademu ostatecznie zrezygnowałam.

Tzn. kok wysoko upięty i gładki.
Żadnych sprężynek, loczków i innych takich..
Myślę jednak, że moje odstające uszy i okrągłą buzię przysłonią dwa wypuszczone kosmyki.
Np. coś takiego, ale wolałabym bardziej proste, tak jak miała Martusia (tete), ale zdecydowanie cieńsze kosmyki.

Mam włosy długie do ramion, ale jest ich bardzo dużo, są ciężkie i grube, więc p. fryzjerka oznajmiła, że na takiego koka sobie mogę pozwolić

Kasiu, u 'mojego' fryzjera

Fryzjerów w Gryfinie pod dostatkiem, więc mamy pójdą do innego.
Przepis jest bardzo prosty, niewiele się nad nim napracowałam

Spody kupiłam gotowe.
Skropiłam każdy z nich mieszanką soku z cytryny (połówka) i 3 łyżek wódki.
Dolny i środkowy biszkopt posmarowałam wiśniowym dżemem.
Bitą śmietanę (2 półlitrowe śmietanki 36%) ubiłam z małym opakowaniem żelatyny i kilkoma łyżkami cukru pudru, przełożyłam wszystkie warstwy, górę i boki.
Do wygładzenia potrzebna jest specjalna łopatka lub szeroki nóż.
Posypka na boki kupiona, tak samo różyczki i czekoladowe listki.
Sama widzisz Kasiu, żę nic prostszego