Dzięki Dziewczyny

)
Z 120 zrobiło się 93 (a może jeszcze 8 odpaść).
Nie chodzi o liczbę gości.
Zawsze byłam zdania, że lepiej mniej, ale szczerze.
Chodzi o to, że zwlekali do ostatniej chwili i byli jeszcze zdziwieni, że się do nich dzwoni o.0
A jedna z ciotek M. to normalnie mnie rozwala.
Płacimy za nocleg gościom. Wiadomo po weselu. W Pensjonacie.
Ona sie pyta Teściowej, czy moga zostać tam dłużej. Za nasze pieniądze, bo w końcu "rodzina Panny Młodej dba o spanie".
Nie sponsorujemy urlopu swojej rodzinie. A co dopiero jakiejs, jakby nie było - obcej babie z całą ferajną dzieciaków, synowych itd.
Tak się wkurzyłam, że wygarnę jej przy najbliższej okazji co ja o tym myślę.
Najlepsze jest to, że jak rodzice marcina jechali do jej syna na slub rok temu, to sami musieli sobie noclegów szukać telefonicznie.
Paranoja.
Skąd się tacy ludzie biorą?!
^%$#@!