Dziękuję wam. Przepraszam za skromną relacje z ostatnich 2 tyg. ale niestety, będąc 2,5 tyg przed weselem trzeba sporo nadrabiac. Dziś koleżanka zrobiła mi paznokietki, kosmetyczka wyrwała kłaki, zawiązaliśmy kokardki na reszcie alkoholu, i to było ok. Gorzej z biżuterią, myślałam że sie załamie, nie jest tak jak powinno by, jest prawie- ale nie miałam już czasu i siły szuka czegoś innego. Mieliśmy też próbę w kościele i też porażka, bo ja stoje po prawej stronie a J po lewej, chodzi o to, ze jak będziemy podchodzic do księdza przed ołtarz to ja nie mogę wyjś ze swojej, prawej strony, muszę wyjśc z lewej, za J i stanąc z powrotem po prawej stronie. Załamka, tam jest wąsko, i boję się, że zahaczę sukienką o klęcznik

2 dni hmm prawie tego nie czuje . Jutro już chyba nie będę miała czasu zajrzec, bo mam makijaż próbny i zawozimy wódkę na salę. A wieczorem tłuczenie butelek (głupia tradycja dzień przed)
Dziękuję Wam, że odliczałyście ze mna (nami) do najważniejszego dnia w naszym życiu. Dziękuję za rady, za to że byłyście (chociaż mi tu się w ostatnim czasie przerzedziło) ale zawsze ktoś zajrzy. Miło mi. Za 2 dni będę żoną, jak to pięknie brzmi. Buziaczki dla Was, i do zobaczenia w naszej relacji ślubnej.

Mam nadzieję że 25.08 wypijecie za nasze zdrowie.

papa