domi90 powiem szczerze, że z 6 ślubów na których byłam przy żadnym nie potwierdzaliśmy, że będziemy, tyle, że u nas nie było problemu tym, bo mielismy zawsze z młodymi częsty kontakt i wiedzieli, że będziemy bo rozmawialiśmy z młodymi o ich slubie i np. koleżanka u której byłam pół roku wcześniej rezerwowała nam pokój przy restauracji albo kuzynka mojego M. (panna młoda) pytała się czy mam już sukienkę na ślub. U nas jest tak przyjęte, że ten termin jest dla osób które wiedzą, że nie przyjdą i one do tego dnia informują, że nie przyjdą a reszta która tego nie zrobi wiadomo, że będzie.
Choć ja gdybym nie miała pewności dzwoniłabym, np. do jakiejś ciotki czy kuzynki z która nie ma się kontaktu na co dzień.
Co do zapraszania chrzestnych to mój chrzestny nie żyje, ale nawet za życia mieliśmy kontakt może z 4 razy w roku - mimo, że to brat mojej mamy, i gdyby żył zaprosiłabym go.
Z moją chrzestną mam kontakt może ze 2 razy w roku głównie dlatego, że pracuje w mojej przychodni i po prostu zajdę wtedy do niej, ale i tak zaproszę ja na ślub, nawet nie dlatego, że wypada, ale ja będę się lepiej czuć, że ją zaprosiłam poza tym mam malutką rodzinę i przynajmniej będzie trochę więcej moich bliskich.
Nie pisałabym OJCA CHRZESTNEGO, my na zaproszeniu na pewno nie będziemy tak wypisywać tylko np. Sz. P. Olgę i Olafa Iksińskich. A dziadków też wypisujecie Sz.P babcie Jadzię z dziadkiem Zbyszkiem? Chyba pisze się normalnie oficjalnie, prawda?
