W koncu znalazlam chwile. Tak sobie dzis pospalam ze glowa mnie caly dzien boli

27 dni do slubu. Podziekowania prawie skonczone bo zabraklo nam wstazeczki

W poniedzialek dokupimy. Wyszly ladniutkie. Mama pisze karteczki do podziekowan. Podjela sie to teraz siedzi i drukuje recznie. DOszlismy do wniosku, ze beda takie bardziej od serca dzieki temu
P chodzi od poniedzialku i cierpi. Leczenie kanalowe jednego zeba ma juz za soba i ten go wlasnie boli. Lekarz ostrzegal, ze moze bolec. Moje kochanie caly weekend w pracy a ja latam ze szmata po domu. Jak zwykle sprzatanie mnie uspokaja. W tygodniu nie bylo czasu zeby ogarnac domek wiec mialam co robic.
Czeka nas jeszcze wizyta w hotelu, ale przez dentyste P w tym tygodniu nie znalezlismy na to czasu. Nadal wisi nade mna spowiedz

Musze w koncu sie zmobilizowac.
Mamy juz kompletna liste gosci i bedziemy zamawiac winietki

Az sie boje poczatku czerwca bo wtedy dopiero zacznie sie bieganie. Zamowic kwiaty, zrobic paznokcie, umalowac wlosy, ustalic ostatecznie menu, wizyta w kosciele..
Mam nadzieje, ze starczy mi zdrowia. Zycie w ciaglym stresie mi nie sluzy

Musze P wyciagnac gdzies zeby sie odstresowac bo zwariuje
