Hello...
M pojechał do pracy. Dzięki Bogu!
My z kasią mamy lenia bo ona ma już wolne. Obie w piżamach nic nei robimy (tzn. ja już nastawiłam pranie, pościelilam łózka, zebrałam suche pranie z suszarki, rozładowałam zmywarke i wietrze pokoje) a Kasia na śniadanie zjadła budyń czekoladowy

Dzwoniłam wieczorem do gina w sprawie tych obrzęków - kazał ograniczyć napoje do max 1,5l dziennie, zrezygnować z soli i staraćsięjak najwięcej leżeć z nogami u góry. Dopóki mam ciśnienie w normie (wczoraj 120/70) to nie panikować. No to nie panikuje

Poczekamy aż zrobi sięciutke cieplej i możę się na jakiś spacer wynurzymy........