Ja WAs chyba przebiję - skończyłam pita mojego pracodawcy, czyli na prawdę dużego

zrobiłam też pity rodziców (tato w zeszłym roku prowadził działalnośc, mama miała papiery wart. więc trochę tego było), starszej sąsiadki która odlicza sobie leki i opiekuna, szwagra (policjanta i kuratora jednoczesnie)

i jego narzeczonej, która otrzymywała świadczenia rzeczowe od pracodawcy

....dzisiaj po południu to wszystko wyślę-koperty popakowane i zaadresowane, przelewy wypisane...jestem dumna jak paw bo bałam się, że nie zdążę...a nasz VAT dalej czeka ... także pocieszę Was moje drogie...aha nie prowadzę biura rachunkowego
Tosia na pewno już jest przegoniona przez Zuzę, na bank

- teraz to już musi wyjść, nie ma na co czekać.