To masz tak jak mój mąż
Ja kilka razy próbowałam. Latem. Chciałam mężowi udowodnić, że dam radę, więc jakimś cudem zwlekłam się z łózka przed 6, o 6 wybiegłam sobie za dom, za tory kolejowe, na śliczną polną dróżkę, dookoła której były pola kukurydzy i zbóż, zielona trawka.
Przez tydzień udawałam, ze zaliczam poranny trening, a tak na prawdę zaliczałam pół godziny drzemeczki na polane

Mąż do teraz się z tego śmieje
