Matko święta, dziewczyny, właśnie zaliczyłam pierwszy w życiu bieg. Bieg matek z wózkami... W klacie mnie ciśnie, serce skacze, jestem bladozielona i mi niedobrze... Chyba czas wziąć się za siebie, bo się przeraziłam swoją formą. A w zasadzie jej brakiem ;-(
Dołączam do wątku.
Ps medal dostałam, ale chyba za to, że nie padłam na trasie...