U mnie efekty widać skokowo, nic, nic i nagle pach

.
Dziś skromnie - 50 min z Mel B i Fitappy rano, no nie da się więcej przez ten upał, znaczy da się, ale się nie chce

. I wiecie co, waga to jednak moja największa mobilizacja

. Dzień mega pokusowy, a to lody, a to pizza z rodzicami, a ja co? Lody - owszem, gałka

. Pizza? Owszem - niecały kawałek i miałam dość! Jak się siedzi w mega obcisłej sukience (!!!

), to motywacja jest pełną gębą

.
Dmonik, dawaj dawaj, jak się wkręcisz, to nie będzie zmiłuj
