Dziękuję wszystkim dziewczyną, które odniosły się do mojego ostatniego posta za wszelkie słowa otuchy. Nie potrafię ukazać wam jak jestem za nie wdzięczna. To dla mnie coś ważnego, iż osoby których nie znam potrafią okazać takie wsparcie i pomoc. Nadal mi ciężko cokolwiek podjąć. Chciałabym, bo kocham swojego narzeczonego z całego serca. Gdzieś jednak w głębi tego serca kawałek brak. Kłócimy się ostatnio częściej o głupie bzdety, i martwię się o nasz związek. Strata mamy bardzo wiele zmieniła i nadal wpływa na moje życie jak i innych z bliskiej rodziny. Szkoda słów na opisywanie wszystkiego, bardzo długa historia.
Mam do was Panie parę pytań, które może choć trochę nakierują mnie na podjęcie jakieś konkretnej decyzji. Jednym z owych pytań jest:
- Czy kierowaliście się jakąś symboliczną datą, zdarzeniem, przy wyborze dnia ślubu - ( coś szczególnego was skłoniła do wybrania tego dnia, czy przypadek w większości, lub wolne miejsce sali danego dnia)
-Czym się kierujecie przy wyborze sali , oprócz wielkości - na przykład obsługa, cena, możliwość noclegu, dodatkowe opłaty
- Co jest związane z planowaniem ślubu, od czego zacząć i jak się nie pogubić. ( to pytanie jest banalne)
Dziękuje jeszcze raz