No to super - a mieliscie czas na rozowy o waszych planach itd:) tak jak na to liczyłas??
Mielismy czas, porozmawialismy, pogdybalismy itd... Ciesze sie, ze mielismy chwile dla siebie, chociaz Irek zadal mi bardzo dziwne pytanie, ze az zwatpilam przez chwile
Mamy wiele planow i pomyslow, wszystko rozstrzygnie sie w najblizszym miesiacu- zalezy czy Western union" odda kase, narazie sledztwo jest w toku...

i trzeba czekac.
Rozstrzygnelo sie na temat domu- postanowilismy, ze postawimy warunek wlascicielowi domu- ze albo go ociepli albo odchodzimy. wszystko jest ok tylko, ze trzebaby go ocieplic, a wlasciciel domu sie nim nie interesuje
Jesli dom bedzie ocieplony to chcemy zrobic remont.
Poza tym wpadlismy na pomysl wziecia kredytu. Wiem ze to paradoksalnie brzmi bedac w Anglii i chcac wziac kredyt w polsce, ale to calkiem niezly pomysl. Kredyt mialby byc przeznaczony na kupno mieszkania pod wynajem- na zasadzie ze ktos splaca czesc kredytu czynszem i my reszte. Byloby to dla nas zabezpieczenie w razie czego, mielibysmy gdzie wrocic, bo narazie nie mamy nic wlasnego. A na takiej inwestycji mozna tylko zyskac. Ale to jesli juz dopiero po slubie.
W sprawach slubnych zrobilismy plany co i kiedy podczas pobytu w grudniu w Polsce zrobimy. No i lista gosci powiekszyla sie o jakies 10 osob.
AAAAA no i irek naciska na ten nowy samochod

nie wiem co mu nie pasi w tym ktory mamy
no i jeszcze wymyslil, ze chce motor!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!