och, Liluś Kochanie, tak mi przykro, baaaaaaaardzo chciałabym jakoś Ci pomóc, ale pewnie nie jestem w stanie...
jedyne co mogę Ci jako pedagog i wkrótce psycholog poradzić, abyś nie martwiła swojej ślicznej główki czymś, co choć jest trudne, to jednak (mam nadzieję!!!!) nie zaważy na twoim zyciu i jedynie jest jakąś przeszkodą, którą i Ty i czas pokonacie!!!
Za miesiąc, pół roku, rok, to co Cię martwi dziś bedzie już tylko wspomnieniem i to rzadkim (mam nadzieję!!!

)
A teraz staraj się cieszyć chwilą piekną, jedyną i niepowtarzalną, już tylko tydzień do Twojego wielkiego Dnia!!!!!!!!!!!!!!!!
I niech nic tego nie przysłoni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
