Lila z tym Bebilonem to był żart

A tak na poważnie to ciekawe po kim te dzieci takie duże skoro ja mała kundzia jestem i mam 154 cm

Melduję, że Oskarek jest zdrów jak ryba i wreszcie został zaszczepiony szczepionką skojarzoną 6w1 Infanrix Hexa. Waży 7340 g (czyli jest na 90 centylu), a mierzy 44 cm do pupy i 64 w całości (czyli jest między 75 a 90 centylem). To oznacza, że trochę przystopował z "rośnięciem" i zaczął mieścić się w siatkach centylowych. Bez płaczu się nie obyło, ale na szczęście mamusia szybko ukoiła. Maluszek jest lekko "przymulony" i senny, ale temperatura nie skoczyła.
Pani doktor sprawdziła jak malutki dźwiga główkę, a on jak na złość nie chciał (a co się będzie chwalił). Kazała jak najczęściej go na brzuchu kłaść żeby ćwiczył. Więc po powrocie do domu, ja małego buch na brzuch a on pięknie główkę dźwignął. Na szczęście brzuszkowanie się Oskarowi podoba, chociaż przez 5 minut

A Wiktor dzisiaj mnie rozśmieszył, bo oglądał gwiazdy i mówi do mnie "mama lala wiazdy" (mama zaśpiewaj o gwiazdach). Ja na to, że nie znam piosenki o gwiazdach, a on na to zanucił "munij, munij, ma" (mrugnij mrugnij gwiazdko ma).
A wczoraj kupiłam mu gazetkę z Cliffordem (duży czerwony pies). Przyjaciółką Clifforda jest taka pudliczka i ja mówię, a jak się nazywa ta pudliczka bo nie pamiętam, a Wiktor na to "to Tleło" (to Cleo). W ogóle ma dobrą pamięć do imion postaci z bajek.
Wczoraj też miałam go pół dnia "z głowy" bo dałam mu plastikowy nóż i pudełko ciastoliny i mały cały czas się nią bawił.