Melduję, że Oskarek jest całkiem zdrowiutki i odstawiliśmy już antybiotyk. Miał jeszcze raz robione EKG i pobrana krew na morfologię. Dzisiaj jadę po wypis. Ciekawe co tam ciekawego zdiagnozowali. W ogóle to co obchód i inny lekarz to cos wynajdował u naszego synka. Wyglądało to tak jakby szukali czegoś na siłę i koniecznie chcieli zostawić po sobie ślad w karcie zleceń. Na szczęście nasza "prowadząca" lekarka była w porządku.
Wczoraj byłam po prezencik dla Oskara, żeby ciocia Asia nie miała o czym donosić za kilka lat

A wieczorem po raz pierwszy wykąpałam Oskara. Zawsze robi to Tomek, ale wczoraj go nie było więc sama się do tego zabrałam. A Tomek jak wrócił to wykąpał Wiktora.
Tatuś i Wiktor byli wczoraj u fryzjera coby nie straszyć na święta.
Dzisiaj wybieram się na zakupy dla siebie, może uda mi się coś fajnego upolować. A tatuś zostanie z synkami
