Autor Wątek: Beth odlicza...  (Przeczytany 60326 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #630 dnia: 23 Sierpnia 2006, 11:35 »
Cytat: "Antalis"
Ja jak chudne to trace glownie w biuscie

hehe coś jak u mnie. Jadłam naprawdę dużo rpzed ślubem, aż mi było głupio, ze sie tak obżeram, a jak założyłam gorset to się okazało, że delikatnie odstaje na górze ;)

Sama schudniesz, bez ograniczania sie, zobaczysz.

Kociak prześliczny (choć nie lubię kotów ;)) ale ten jest naprawdę sweet.

Offline Ecia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1128
Beth odlicza...
« Odpowiedź #631 dnia: 23 Sierpnia 2006, 13:33 »
Beth to już za chwilkę! :D Jak sobie o tym pomyślę to mi się mordka śmieje od ucha do ucha :mrgreen:

Ja też miałam iśc na solarium, ale chyba z tego zrezygnuję... Jakoś nie mogę sie zebrać, poza tym nie lubię solarki, bo się boję zamknąć :lol: Blisko mnie jest też tuba, więc jeśli w końcu się wybiorę to tylko tam :)

A kociak słodki, wierzę, że na żywo będzie jeszcze piękniejszy :)


Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #632 dnia: 23 Sierpnia 2006, 13:56 »
Groszku - a to mnie zaskoczyłaś! Nawet nie sądziłam, że to się aż tak przekłada. Ja w sumie chudnę proporcjonalnie jak już chudnę. I najbardziej lubię jednak się wysmuklać np. na besenie, a nie katować niejedzeniem, bo nigdy nie miałam silnej woli. No zobaczymy jak będzie - najważniejsze, że po 18:00 nic nie jem.
Co do Kaszmira - to kot po prostu okazał się dla nas idealnym rozwiązaniem. Oboje chcieliśmy zwierzaka. Małe gryzonie odpadły od razu z racji moich doświadczeń z małymi zwierzątkami (nie da się im pomóc, gdy chorują - polscy weterynarze nie są jeszcze na tym poziomie). Psa (chociaż oboje byśmy chcieli dużego) także odrzuciliśmy ze względu na to, że w bloku najzwyczajniej w świecie by się męczył. Kot okazał się najlepszym wyjściem, bo jemu miejsca na brykanie na pewno wystarczy, dostanie też dużo miłości i czułości, a my nie będziemy mieć z kociakiem dużo kłopotu jeśli chodzi o jego toaletę czy głośność :)
A tak w ogóle to załatwiłam dzisiaj wszystkie sprawy - dentysta za tydzień w środę o 9:00, spotkanie z dekoratorką we wtorek o 11:00, suknię odbieram w sobotę o 10:00, a paszport już trzymam w swoich łapkach :) Także na Rodos powinniśmy dostać się bez problemu - teraz czekamy tylko na znak, że można odebrać bilety lotnicze. Do tego byłam sobie na sesyjce na solarium - mam nadzieję, że leciutki efekt będzie widać wieczorem (Eciu - ja solarium też nie lubię, ale chcę być tak leciutko opalona, żeby nie być bledziną w tej mojej sukni). Moja Mama natomiast zakupiła 3 torby małych cukiereczków (dają czasem takie w Sphinxie do rachunku), wybrałyśmy koszyk i moja młodsza siostra będzie nimi częstować przybyłych do kościoła gości po mszy ślubnej, gdy będą oni czekać na złożenie nam życzeń. Dużo gości przyjdzie tylko na sam ślub, więc wydaje mi się, że będzie to miły gest. Cukierki przydadzą się pewnie także na ewentualne bramy po drodze. Młodsza w ogóle ma odpowiedzialne zadanie ;) - oprócz cukierków będzie jeszcze przypinać panom-gościom kokardki w klapy marynarek. Wybrałyśmy też dzisiaj 7 torebek ozdobnych (małych), w których Młoda rozda gościom płatki kwiatów. Bo płatki na pewno będą  :jupi:
Wczoraj wieczorem mieliśmy za to w domu małą burzę mózgów odnośnie zakupów alkoholu, napojów i owoców, ale doszliśmy do konsensusu, lista została zrobiona i w czwartek za tydzień razem z Tatusiami pojedziemy wszystko kupić, a a piątek zawieziemy na salę. Oczywiście będzie też białe wino, abym się nie upaprała przypadkowo jak to mam w zwyczaju :)
I na koniec - wielka prośba do Was. Gdzie położyć księgę gości i jak o niej powiedzieć gościom? Chciałabym, żeby faktycznie się powpisywali, a nie bardzo wiem jak to zorganizować, żeby było dobrze. Opcja jest taka, żeby księgę położyć na jednym końcu stołu i poprosić zespół, aby np. po pierwszym tańcu powiedział wszystkim, że księga gości jest i że można się do niej wpisywać. Możemy też księgę położyć np. na słodkim stole. A możemy ją "puścić w ruch" po gościach zaczynając od naszych znajomych. Jak myślicie?

Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Beth odlicza...
« Odpowiedź #633 dnia: 23 Sierpnia 2006, 17:23 »
Ja właśnie też nie wiem co zrobić z księgą gości... ale rozwiązanie żeby puścić ją "w ruch" wydaje mi się dobre :) Zresztą oba rozwiązania wydają mi sie dobre  :mrgreen:

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Beth odlicza...
« Odpowiedź #634 dnia: 23 Sierpnia 2006, 17:59 »
Cytat: "anulka33"
ale rozwiązanie żeby puścić ją "w ruch" wydaje mi się dobre

tez mi sie tak wydaje

Offline sylwanika

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • data ślubu: 02.09.2006r.
Beth odlicza...
« Odpowiedź #635 dnia: 23 Sierpnia 2006, 19:02 »
Cytat: "Beth"
Moja Mama natomiast zakupiła 3 torby małych cukiereczków (dają czasem takie w Sphinxie do rachunku), wybrałyśmy koszyk i moja młodsza siostra będzie nimi częstować przybyłych do kościoła gości po mszy ślubnej, gdy będą oni czekać na złożenie nam życzeń. Dużo gości przyjdzie tylko na sam ślub, więc wydaje mi się, że będzie to miły gest.


ja też mam cukierki nawet jakieś dwa tygodnie temu wkleiłam fotki, ale ja do każdego cukierka zrobiłam karteczkę "Dziękujemy za życzenia i udział w uroczystości zaślubin Syliwa i Sebastian" nie ma jak na słodko  :wink:  :mrgreen:

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #636 dnia: 23 Sierpnia 2006, 19:35 »
Dobra - w takim razie księga pójdzie w ruch po pierwszym tańcu, a zespół wspomni o tym kilka słów :)
Sylwanika - ja też chętnie zrobiłabym takie małe podziękowania, ale wydaje mi się, że do takich małych cukiereczków jakie ja będę miała to będzie za dużo. Poza tym najzwyczajniej w świecie mi się nie chce :twisted: Pierniczyć to :) Cały czas i tak wydaje mi się, że coś jeszcze tu by się przydało dołożyć i tam, ale zaczynam wyznawać zasadę, że jak nie będzie jakiejś małej pierdółki to nic się nie stanie. A goście i tak pewnie nie zauważą :)
W ramach ostatnich moich aktywności drukarkowo-komputerowych (winietki zrobione) zadrukowałam karty menu. Czuję się dumna, chociaż miałam zamiar użyć innej czcionki, ale niestety nie mogłam przekonać komputera, żeby drukowała inną. I tak jest to sukces, bo męczyliśmy się z Przyszłym nad tymi kartami już z miesiąc. Także teraz prezentuję moje pół-rękodzieło:



Muszę jeszcze wszystkie kartki wkleić do kart (na zdjęciu jest prototyp ;) ale najważniejsze, że zadruk jest. Cholerstwa w każdym razie można dostać z tym wszystkim..
Z drukowania zostało mi jeszcze zrobienie listy gości z przypisaniem ich do pokoi w pałacu (listy będą wisieć na drzwiach w holu głównym, w kibelkach ;) i w holach bocznych), a także wizytówek na drzwi każdego z pokoi. W piątek przed ślubem będzie niesamowita akcja, bo będziemy musieli to wszystko poprzyklejać, ale liczę, że z pomocnikami jakoś nam się uda. UF - idę sobie poczytać książkę dla relaksu. Dość na dziś.

Offline Julka
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 61
Beth odlicza...
« Odpowiedź #637 dnia: 24 Sierpnia 2006, 08:21 »
Bardzo ladne menu. Zdolniacha z Ciebie.
Dobry pomysl z tym menu.

Mam nadzieje, ze 2 wrzesnia bedzie cieplutko :)

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
Beth odlicza...
« Odpowiedź #638 dnia: 24 Sierpnia 2006, 10:04 »
Aż mi ślinka cieknie ...hmm pyszności, sam przebieg wesela jest ok-goście będą mogli mieć pretensje sami do siebie, jak coś przeoczą :wink:


Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #639 dnia: 24 Sierpnia 2006, 10:07 »
8!
No tak. Oczywiście dzień zaczynam od wkurzenia. Wczoraj do Przyszłego zadzwoniło jego dwóch kolegów, którzy mieli przyjść z osobami towarzyszącymi i oznajmili, że przyjdą jednak sami. A WCZORAJ rano Rodzice zapłacili już za 71 osób (67 gości + 4 osoboy obsługi) w pałacu. Także okazało się, że będzie mniej o 2 osoby. Zaczęliśmy kombinować, żeby jeszcze kogoś doprosić, kogoś znajomego, kto zrozumie że zapraszamy w ostatniej chwili i nie poczuje się dotknięty. Znalazla sie jedna taka osoba - nasz wspólny znajomy. Dzisiaj okazało się oczywiście, że jedna z osób przyjdzie jednak z kimś (ale cholera nie wie z kim, więc nie mogę nawet dla tej osoby zrobić wizytówki) - to jest w ogóle kumpel Przyszlego, którego bardzo nie chciałam na weselu, ale trudno.. No i zostało nam jedno miejsce puste, ale teraz boję się czy jest sens kogoś zapraszać dodatkowego (tego naszego wspólnego znajomego) czy po prostu zostawić to miejsce wolne, bo tej osobie jeszcze sie odwidzi i ostatecznie przyjdzie na ślub z kimś. No pomieszanie z poplątaniem.. Nie lubię tak.. :x
Dzisiaj miałam dodrukować wizytówki na drzwi pokoi i liste gości w pokojach, ale to siłą rzeczy zostało wstrzymane. Zadzwoniłam więc do ks. Andrzeja - umówiłam się z nim dzisiaj na 17:20 na krótkie spotkanie dotyczące szczegółów mszy. No i super - dzisiaj już mi to z głowy odpadnie. Piszę też mejla do fotografa odnośnie spotkania w przyszłym tygodniu. No i na dzisiaj będzie tyle.
Maju - o to chodzi, żeby goście wiedzieli co i jak i np. nie byli w kibelku podczas pokazu fajerwerków ;)

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
Beth odlicza...
« Odpowiedź #640 dnia: 24 Sierpnia 2006, 10:29 »
Cytat: "Beth"
8!
Dzisiaj okazało się oczywiście, że jedna z osób przyjdzie jednak z kimś (ale cholera nie wie z kim, więc nie mogę nawet dla tej osoby zrobić wizytówki)

Maju - o to chodzi, żeby goście wiedzieli co i jak i np. nie byli w kibelku podczas pokazu fajerwerków ;)


1. między innymi dlatego dałam sobie spokój z wizytówkami. Pisałam z resztą w swojej ralcji, że w dniu wesela niespodzianek goście nam wywinęli tyle (nieoczekiwane dzieciaki, brak dwoch gosci, trzech niezapowiedzianych!), że wizytówki jeszcze bardziej wszystko by pomieszały.

2. wyobraź sobie, że wesele to nie musztra i raczej nie zmusisz wszystkich gości do oglądania fajerwerków. Jak kogoś przypili potrzeba to i tak pójdzie do kibelka. W końcu tam nie się siedzi dla przyjemności  :twisted:

Beth, nie piszę złosliwie tylko z intencja, żebyś się tak mocno wszystkimi "duperalmi" nie przejmowała, bo tego dnia wszystko ma się kręcić wokół was, a nie żebyś ty się zadręczała szczegółami. Powiem ci, że przez załatwianie miliona spraw do ostatnich chwil przed ślubem, straciłam dużo nerwów i umkneło mi wiele niezapomnianych momentów. W piątek kładłam się spać zestresowana i umęczona, nie mogłam zasnąc, potem skoro świt nie mogłam już spać...

Wszystko było pieknie, ale zabrakło chwil refleksji... przemyślenia zbliżających się wydarzeń, spokojnego posiedzenia z narzeczonym, szczerej rozmowy z nim... Zamiast tego była gonitwa na wariackich papierach. Życzę Ci już teraz, żebyś wyluzowała i znalazła przed samym ślubem choć cały jeden dzień tylko dla siebie/ dla was. Nam tego zabrakło.

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #641 dnia: 24 Sierpnia 2006, 10:59 »
Cytat: "martini"
on urzadza sobie maly prywatny pokaz wizualnie moze malo atrakcyjnych, ale akustycznie calkiem interesujacych, mini fajerwerkow w kibelku...


Ale się uśmiałam :D Dobre :)  :lol:
Właśnie o to mi bardziej chodziło jak pisałam przebieg wesela na karcie menu - ja absolutnie mam ochoty nikogo do niczego zmuszać i doskonale sobie zdaję sprawę, że w tym dniu wszystkiego się nie ogarnie. Jestem na chwilę obecną bardzo wyluzowana - nie mam jakiegoś mega-stresa, przyjemnie mi się myśli o tym co się zdarzy. Już jakiś czas temu postanowiłam, że postaram się wszystko podpinać na ostatni guzik, ale bez przesady. W dniu ślubu mam zamiar zrobić "chillout" i przynajmniej tym co się dzieje ze stołem, jedzeniem, zespołem się nie przejmować. Ważna jest faktycznie refleksja i miłość w tym dniu. I to, że już na zawsze będziemy razem. A reszta niech się toczy jak chce :) Chwilę refleksji już mieliśmy - w zeszły weekend. Bardzo miło i ciepło spędziliśmy kilka dni razem.
A to, że goście w dniu ślubu wywiną jakieś numery jest pewne na 100%. Aż bym się zdziwiła, gdyby wszystko się udało :)

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
Beth odlicza...
« Odpowiedź #642 dnia: 24 Sierpnia 2006, 11:20 »
Cytat: "martini"
on urzadza sobie maly prywatny pokaz wizualnie moze malo atrakcyjnych, ale akustycznie calkiem interesujacych, mini fajerwerkow w kibelku...


Hahahaha :hahaha: Zapomniałaś napisać, że to może być także całkiem interesujące zapachowo- te "fajerwerki"  :lol:
Musze napisac, że dla mnie najciekawszymi momentami na weselu były zabawy, w których brali udział goście. Zasmiewałam się do łez. No i jak ze znajomymi wspominaliśmy nasze studenckie lata i mieszkanie na stancji. Hahaha  :lol:

Offline Ecia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1128
Beth odlicza...
« Odpowiedź #643 dnia: 24 Sierpnia 2006, 11:33 »
Beth menu bardzo mi się podoba :) Proste, eleganckie i bez zbędnych kombinacji :) Super!

Widzę, że luzowanie idzie Ci całkiem nieźle. Mi nawet też, tylko czasem serducho szybciej zabije. Ale tłumaczę sobie, że to ze wzruszenia, a nie stresu :mrgreen:


Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #644 dnia: 24 Sierpnia 2006, 11:44 »
I tak twierdzę, ze perfekcjonistka jest z Ciebie konkretna :twisted:
ale ja to w zupełności rozumiem, my (już mężatki :twisted: ) mamy teraz na to troszkę inne spojrzenie ale Wy (jeszcze nie mężatki :twisted: ) po prostu muiscie swoje przeżyć po swojemu.

Offline sylwanika

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • data ślubu: 02.09.2006r.
Beth odlicza...
« Odpowiedź #645 dnia: 24 Sierpnia 2006, 12:10 »
Beth menu super może nie kazdemu ta idea przypadnie do gustu, ale też na pewno nikomu nie zaszkodzi, a Ci którzy lubią wiedzieć co będzie w jakiej kolejności będą zachwyceni :) dla mnie ze strony estetycznej karty meu są bardzo ładne  :D

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #646 dnia: 24 Sierpnia 2006, 13:23 »
Monika - nieźle to zabrzmiało z tymi mężatkami i niemężatkami, ale przyznaję Ci 100% rację :) Teraz trzęsiemy portkami o każdy szczegół, a potem będziemy pewnie z rozrzewnieniem wspominać stres przygotowań.
Sylwanika - kart będzie 21 - 20 na stole głównym i 1 na stole obsługi. Oczywiście to jeszcze w sumie wyjdzie w praniu, bo będę je już ustawiała w piątek przed ślubem. Jak będzie wyglądało, że jest za dużo, to postawi się mniej. Ważne po prostu, że już to zrobiłam. A goście niech robią co chcą :) Mogą nawet się tymi kartami rzucać :)
Ecia - luzowanie mi naprawdę dobrze idzie. Mam błogostan i się nie denerwuję. Dzisiaj sobie luźno pogadałam z siostrą, obmyśliłam plan przywiązania obrączek do poduszki, czytam książkę - pełen relaksik :)
A na dodatek - fajna wiadomość - w biurze podróży czekają na nas nasze vouchery na Rodos i w sobotę będziemy mogli je odebrać  8)

Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
Beth odlicza...
« Odpowiedź #647 dnia: 24 Sierpnia 2006, 16:00 »
Beth - myślę, że karty MENU są świetnym rozwiązaniem! Gratuluję pomysłu  :D
Cieszę się, że jesteś wyluzowana i szczęśliwa - przecież o to chodzi, prawda? Trzymam kciuki aby ten luz nie opuścił Ciebie w dniu ślubu!
Już tylko 17 dni i zostaniesz ŻONKĄ  :mrgreen:

Offline Ecia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1128
Beth odlicza...
« Odpowiedź #648 dnia: 24 Sierpnia 2006, 16:04 »
Cytat: "asia"
Już tylko 17 dni i zostaniesz ŻONKĄ

Nawet trochę mniej asiu ;) Beth ślubuje 2 września, już w przyszłą sobotę :mrgreen:


Offline anetka161
  • 16.06.2007-nasz wspaniały dzień
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1657
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.06.2007
Beth odlicza...
« Odpowiedź #649 dnia: 24 Sierpnia 2006, 16:06 »
Cytat: "asia"
Już tylko 17 dni i zostaniesz ŻONKĄ

Też mi coś niepasowało  :wink:

Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
Beth odlicza...
« Odpowiedź #650 dnia: 24 Sierpnia 2006, 16:18 »
Pomyliłam się przez ten licznik odmierzający wyjazd w podróż poślubną  :oops:
Przepraszam Beth a Wam dziewczynki dziękuję za poprawkę  :D

Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Beth odlicza...
« Odpowiedź #651 dnia: 24 Sierpnia 2006, 19:20 »
Super macie że jedziecie na Rodos :) NA pewno będzie cudownie.... i gorąco... :)

Offline sylwanika

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • data ślubu: 02.09.2006r.
Beth odlicza...
« Odpowiedź #652 dnia: 24 Sierpnia 2006, 21:07 »
Beth ja chcę jechać do Bułgarii, a najchętniej do Czarnogóry, choć ta druga wersja nie bardzo odpowiada Sebastianowi :D ale jak coś pójdzie nie tak z magisterką to przez swoje wrodzone lenistwo nie pojedziemy nigdzie :(

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #653 dnia: 24 Sierpnia 2006, 22:51 »
Babeczki - jestem taaaaaka radosna :) (I to wcale nie przez te pięć drinów, które wypiłam dzisiaj z przyjacielem). Taki stan mnie trzyma od 17:30, kiedy to spotkałam się z ks. Andrzejem udzielającym nam ślubu. Pogadaliśmy sobie na luzie, ten ksiądz to świetny człowiek, pośmialiśmy się i NARESZCIE - zwizualizował mi się mój ślub! :) A jak zobaczyłam wszystko oczami wyobraźni (bo wcześniej to było jakieś takie za mgłą) to mi się baaaardzo spodobało :) Poczułam się totalnie szczęśliwa, zamroczona wręcz miłością i zachwytem nad tym co się za kilka dni zdarzy. I będę to pielęgnować, bo każda panna młoda powinna chyba właśnie w tym stanie podchodzić do ołtarza. Ekstra uczucie :)
Mój Przyszły był dzisiaj u kosmetyczki na oczyszczaniu, ja idę jutro - salon piękności mi się zaczął ;) Ale cieszę się tymi ostatnimi chwilami - tak mi błogo i dobrze.
Asiu Kochana - nie masz za co przepraszać odnośnie pomyłki - powiem Ci, że chętnie bym jeszcze te 17 dni poczekała na ślub, bo nareszcie osiągnęłam super stan :) Ale to już bliziutko.. Rodos mnie też nęci, myślę że to będzie dla nas wspaniały tydzień. Dlatego niech sobie licznik odlicza :)
Sylwanika - nie leńcie się i zmobilizujcie. Wydaje mi się, że jeśli ma się możliwość to najlepiej jechać jak najszybciej po ślubie, bo to powinien być czas tylko dla Was, kiedy bez przeszkód będziecie mogli się sobą nacieszyć. Wierzę, że taki wyjazd dużo daje i sprawia, że ma się energię na całe następne miesiące..

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #654 dnia: 25 Sierpnia 2006, 11:30 »
Pogoda paskudna za oknem :( Mam nadzieję, że za tydzień będzie chociaż słonecznie i nie będzie padać. Wierzę w to jakoś ogromnie i liczę, że się nie zawiodę.
Za chwilę będę dzwonić do organistki - chcę jej powiedzieć, że będzie mnie prowadził Tata do ołtarza, żeby nie było żadnego zaskoczenia. W doborze "repertuaru" jej zaufam - i tak nie znam się na tym, więc lepiej, żeby ona sobie wszystko dobrała jak należy. Dzisiaj czeka mnie także oczyszczanie twarzy u kosmetyczki, regulacja brwi (zapuszczanych od dwóch tygodni) i delikatna henna. A jutro - POZNAŃ i odebranie sukni! :jupi: Chcemy także kupić kosze ze słodkościami dla Rodziców, odbierzemy vouchery na Rodos i pewnie zajrzymy jeszcze do sklepu z akcesoriami ślubnymi. Do tego wskoczę na 10 minut na moje ulubione poznańskie solarium (z zapachowym deszczykiem co 1minutę) i będziemy mogli wracać do domu. Fajne to będzie uczucie mieć suknię w domu. No i fajnie, że WIELKI DZIEŃ już prawie za tydzień :)

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #655 dnia: 25 Sierpnia 2006, 11:37 »
Cytat: "Beth"
Pogoda paskudna za oknem

Może sie poprawi .. u nas cieplutko i słonecznie .... podmucham w niebo, może przejdzie i dowas ;)
 

Cytat: "Beth"
No i fajnie, że WIELKI DZIEŃ już prawie za tydzień

Wiem co czujesz i ... zazdroszczę Ci kochana tych emocji  :twisted:  :twisted:  :twisted:

Ciesz się tymi dniami ile wlezie!!!!!!!!!! :wink:

Offline madziulek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4486
  • Płeć: Kobieta
Beth odlicza...
« Odpowiedź #656 dnia: 25 Sierpnia 2006, 12:15 »
Eh jak sobie przypomne nasze przygotowania to az łezka w oczku sie kręci :)
Beth korzystaj z nich póki możesz bo potem naprawde zobaczysz jak bedzie Ci brak tego zawrotu sytuacji :)
Trzymam kciuki za pogode...mam nadzieje że twoje butki stoją już za oknem ( ja postawiłami pomogło ;))
Kuba 2007
Szymon 2010

Offline sylwanika

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • data ślubu: 02.09.2006r.
Beth odlicza...
« Odpowiedź #657 dnia: 25 Sierpnia 2006, 12:42 »
Hmm solarium z zapachowym deszczykiem?? Kurcze to to Łódź o żadnych nowościach solarycznych nie słyszy  :evil:  :wink:  :mrgreen:

Offline Ecia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1128
Beth odlicza...
« Odpowiedź #658 dnia: 25 Sierpnia 2006, 12:48 »
Beth pogoda rzeczywiście średnia jest :? Ale jeszcze się może poprawi. Zresztą przyznaję rację mojemu sąsiadowi, który na moje obawy o pogodę odpowiedział "Nieważna pogoda na zewnątrz, ważna wewnątrz" :mrgreen: Więc staram się łapać nastrój i pamiętać, co bedzie najważniejsze w tym dniu :) Biorę z Ciebie przykład :mrgreen:


Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
Beth odlicza...
« Odpowiedź #659 dnia: 25 Sierpnia 2006, 14:17 »
Nie wiem co ze mną jest, ale cały czas się cieszę :) Za oknem leję, zmokłam jak kura, a mimo wszystko uśmiech ze mnie nie schodzi :) Aaaale to wszystko fajne! :)
W ogóle dzień dzisiejszy bardzo udany i owocny:
- pani organistka przygotowana jest na wszystko, pośmiałyśmy się, powiedziała, że będzie trzymała kciuki za pogodę i zagra na wejście dłuższego marsza.
- kupiłam sobie dwie pastylki musujące do kąpieli yves rocher (jeżyna, brzoskwinia) z myślą o relaksującej kąpieli dzień przed ślubem i w dniu ślubu :)
- byłam u zegarmistrza, żeby wymienić baterię do zegarka i trafiłam na zegarek, który wydał mi się szalenie męski i elegancki i jakoś tak stworzony dla Przyszłego.. więc kupiłam go :) Na miejscu można było zrobić grawer, więc zostawiłam zegarek i odbiorę go we wtorek z napisem na kopecie - "Mężowi 02.09.06". Może też będzie wygrawerowane małe serduszko - pan powiedział, że się postara :) Najchętniej z tych emocji i szczęścia bym wszystko Przyszłemu wypaplała, ale ciii... chcę mu zrobić niespodziankę i wręczyć zegarek 2 września jak znajdziemy chwilkę samotności :) Myślicie, że mu się spodoba? Wiem, że na pewno podobają mu się eleganckie zegarki na skórzanych paskach. No i wybrałam ten poniżej:

Butki za okno wystawię jutro - jutro muszę je jeszcze wziąć do Poznania na przymiarkę, ale potem będą łapać pogodę i zapraszać słońce na 2 września :) Bo niby faktycznie wewnątrz pogoda najważniejsza, ale przydałoby się chociaż, żeby nie padało :)
A co do zapachowego deszczyku - ja w sumie pierwszy raz widzę takie łóżko solariowe, ale bardzo mi przypadło do gustu :) Cena za 1min. jest co prawda zabójcza - 1,60zł, ale warto. Zwłaszcza raz na jakiś czas :) I jutro sobie właśnie fundnę, a co! :)