Pierwszy salon La Mariette Pani nie do końca miła, zwłaszcza dla mojej mamy, przewracała oczami, wzdychała, atmosferę zrobiła tak ciężką, że nawet jak założyłam fajną sukienkę to nie chciałam jej mieć już na sobie...
Mimo, że dla mnie była w miarę miła, to dla mojej mamy - okropna. Opryskliwa i niesympatyczna, w ogóle nie rozumiem dlaczego ...
W momencie, kiedy pojawiła się druga Pani ( o wiele sympatyczniejsza) ta nagle zmieniła front ... nie wiem totalnie o co chodziło...
Chyba stamtąd nic nie wybiorę...
A oto sukienki z La Mariette 

Drugi salon MariaWchodzę do salonu z mamą bardzo niepewnie bo przeczytałam, że Wam się salon Maria BARDZO nie podobał, ani w obsłudze ani w ofercie...
Przede mną była jakaś dziewczyna i się żegnała słowami : Bardzo Pani dziękuję za PRZEMIŁĄ OBSŁUGĘ i wyszła...
Okazało się, że Pani miała serce na dłoni, nie dość że się znała na materiałach to jeszcze zagadywała do mnie, do mojej mamy, śmiała się z nami i opowiadała historyjki, aż nie chciało mi się stamtąd wychodzić, ale niestety, musiałam lecieć do Galaxy podpisać umowę o prace

))))
Sukienki z Marii 


No i wreszcie sukienka w której czułam się najlepiej i po prostu aż się to maluje na mojej twarzy




Chyba moje niebieskie butki nie bedą pasowały, także chyba kupie sobie jakieś śliczne białe, a granaty będą na poprawinach