hej

ale dzis mam zalatany dzien ;p
powiem tak: zrobilam jzu krok na przod co do sukni.. ;p bylam dzis w la mariette i zapytalam pania czy na takie kluseczki jak ja ktore chcialyby kupic juz teraz cos sie znajdzie

pokazala mi ejdne model brzydki ale... powiedziala ze faktycznie u nich w salonie ejst wiecej sukien 38;40 ale ze one sa sznurowane i moge poprzymierzac i wtedy mzona dopasowac cos i wtedy uszyc na miare

wiec ja jej powiedzialam ze msuze jeszcze powalczyc z moja depresja i wtedy sie umowie

pani mega sympatyczna mowi zeby sie nie depresjonowala ;p tylko umawiac sie pbrac przyjaciolki pod pache i ona czeka
co do fotobudki- fajny pomysl na pewno ale.. ja nie poto daje 3 tys za fotografa aby dokladac kolejny tys na budke

chyba ze zrezygmowalabym z fotografa na weselu to wteyd moglabym rozwazyc ;p ale poki co nie mysle bo trzeba ciac koszta ;p
co do auta ja myslalam aby pojechac kuzyna jeepem ale K. nie chce... pozniej aj chcialam trajka ale K. nie chce... K. chce tylko starym hitlerowskim autem

wiec niech mu bedzie
co do kosztow weselnych sa meeeeeeega, mam wrazenie ze uslugodawcy an haslo slub- maja dolary w oczach
