Singielka to taki dziwny wyraz;) taka nowoczesna stara panna - w ustach niektórych;) Do mnie na początku nie docierało, że będę Żoną;) Od razu staje mi przed oczami scena z "Misia" - "Moja Żona, Żofia." W każdym razie nie żałuję, że na ślubnym kobiercu stanę po trzydziesce. Taka gnijąca panna młoda;) Wiek przestaje mieć chyba znaczenie. Cięzko teraz rozpoznać czy Panna Młoda ma lat 20 czy 35. Takie czasy - rzekła i poszła się położyć, bo w krzyżu strzyknęło

. Będę czytać namiętnie, sama może zdecyduję się na final countadown;) Jak już gdzieś na forum pisałam - szczególnie dla takich jak ja, daleko od domu, fajnie jest zajrzeć tutaj, gdy nie ma nikogo, z kim przy kawie możnaby porozmawiać o weselnych planach. A czasami miłoby było z kimś innym niż Panem Młodym (te chłopy;) ). Dużo ciepła!