witaj asiek
a skad u Mika takie zachowania?
znaczy sie to plucie, bicie, kopanie itp?
znając ciebie trudno mi w to uwierzyc...
Asiu dasz sobie radę.
u nas zabieranie zabawek sie nie sprawdza.marcel tak strasznie nie jest przywiazany do żadnej zabawki,żeby strasznie przeżywał jej brak
i musiałaś ciągle się z nią bawić??
a jak qżwa myślisz?
musiałam bite 1,5 h siedzieć z nimi w pokoju.A ona nawet zabawkami sie bawić nie umie.Weźmie na 2 minuty i rzuca.I chce następną
a najgorsze jest to,ze strasznie wyrywa każdą zabawkę.Nie miałąm chwili spokoju.
Co wziął mój Marcel ta juz leci mu zabrać.Wział sobie skrzynkę z klockami drewnianymi z półki.Jeszcze nie zdązył postawić na podłodze ,ta juz mu wyrywa.Mój się wkurza, bo chciał sobie postawić i w spokoju poukładać wieżę z klocków, co bardzo lubi.Marcel tak się zdenerwował,ze aż sie trząśł i strasznie krzyczał.Ja próbowałam za brać im te pudełko, to ta tak trzymała i szrpała sie,że ja nie mogłam jej wyrrwać tego( a chuchro nie jestem i siłę mam).Marcel sobie układa swoją wieżę, ta już zobaczyła,ze on ma wysoką a jej taka nie wychodzi, już leci mu "pomagać". i koniec spokoju.
Sama przyszła z lalka w jednej ręce, i wszystko co brała u Marcela to jedną ręką, bo w drugiej miała lalkę.Mówię do niej połóż sobie tą lalkę, to łatwiej ci będzie wziąć(chciała pudło z klockami wyciągnąć). a ona do mnie:Nie , bo Marcel będzie ruszał tą lalkę,A to moje!!
mówię:już Ci tam Marcel zabierze. Poza tym ty też sie bawisz Marcela zabawkami, to nic się nie stanie jak sobie twoją lalkę obejrzy.
Dobra położyła na podłodze koło swoich nóg, przydeptując ją na wszelki wypadek.
ok bawi się chwilę klockami, zaraz kolorowanki i kredki.Lalka leży na ziemi.Przechodził Marcel, zdązył ją podnieść ledwie.A ta jak wyskoczyła:TO MOJE!!!to prawie wywróciła ten stolik ikei(bo przy nim siedziała)i leci,że mało nóg nie połamie.Popchnęła mnie w progu drzwi i rzuca się na marcela jakby miała go zabić za tą lalkę. Taka chytra.To juz sie wpieniłam i mówię ok. Jak taka jesteś to baw sie swoją lalką a Marcel bawi sie swoimi zabawkami i ty jego zabawek też nie ruszasz.Dobrze nie zdążyłam dokończyć zdania, bo Marcel wział sobie z parapetu drewniane puzzle, ta juz przy nim:JA TEŻ CHCĘ!!
Mówię:Nie!Marcel się teraz bawi.Ty bawisz się lalką przecież. Ale ja chcę.
Nie interesuje mnie to.Teraz bawi się tym Marcel.(wiecie co innego gdyby to chodziło o takie maluszki 1-2 r.ż..One moga pewnych rzeczy nie rozumieć i walczyć o zabawki.Ale ja mówię o 3-latce z bardzo rozwiniętą mową, która wszystko doskonale rozumie).marcel ułożył te puzzle i zostawił jej.Okk.Ona układa, a marcel w międzyczasie wział sobie drugie jescze nie zdązył ich sobie położyć na łóżku,żeby układać, a ta do mnie:że chce te.Ja mówię:te układa teraz Marcel.Dał ci te(pokazałam na takie z dziewczynką,gdzie zamienia jej sie części garderoby)
-Ale ja juz te ułożyłam i nie chcę ich!
tak samo z samochodzikami. Marcel takich hot wheelsów itp ma chyba ze 20 szt plus różne inne małe. wysypali je.Marcel wział jednego, a ta całą resztę, chyba ze 20 szt zebrała pod siebie i siadła na nich, byle tylko marcel nie wział sobie żadnego
i tak non stop.Cały czas. I mozesz zwracać uwagę.Jakby w ogóle nie słyszała.Jakbym nie mówiła do niej.Zero reakcji. Mój Mały jakby mu ktoś zwrócił uwagę( a już szczególnie obcy) to by zrozumiał. a uwierzcie mi,że tonację mam dobrą i jak powiem NIE to Marcel nie ma kłopotów z interpretacją glosu
to samo z jedzeniem.Jak nasypie im coś.Np Marcel wołą mnie,ze chce takie chrupki kukurydziane i nasypię im do miseczki i Marcel weźmie z kuchni sobie tą miseczkę i idzie powoli do pokoiku,żeby sobie postawić na stoliku te chrupki, to ta juz w lociez tej miski na 2 garści zabierze mu prawie wszytsko i zje.Tak własnie było wczoraj.Nasypane w miseczce mieli takie chrupki do mleka zbożowe. Marcel to je po jednym.podchodzi weźmie jedno i jak zje, przyjdzie pod rugie.A ta całymi garściami i lata tak z tymi chrupkami w obu garściach, aby więcej dla niej starczyło i jeszcez pod pachę zabawkę zabierze, bo sie niby bawi w tym czasie.
A jak my pójdziemy z Małym do niej, to u siebie też nie da zabawek.Co chwilę mu zabiera i mówie;MOJE!!!