Sylwia, a ja Ci pisałam wielokrotnie, że zacznie jeść, że czas jest ważny

. Nie każde dziecko załapuje od razu, niektóre muszą się nauczyć nowych smaków. Sama pamiętam, jak na początku miałam stresa, że Adi nie chce jeść, tak się nie mogłam doczekać rozszerzania, a tu każda łyżeczka to płacz, nie miałam radości z tego na początku, ani ja, ani on

. A po 2 miesiącach i mojego wciskania chociaż 2-3 łyżeczek zaczął pięknie jeść i oprócz 1 razu z kakao je dosłownie wszystko. Dziś zaliczyliśmy rzeżuchę

.
Agulla, to ładnie je, jest jeszcze mała, w zmiksowanych warzywach i owocach też jest woda

. Nie miałam na myśli wody z zupy, mój do dziś je przecierowe, zupy-kremy właśnie. Proponuj wodę i odstaw soczki, ja bardzo rzadko dawałam, właśnie dlatego, że chciałam, żeby załapał wodę, bo też z tym ciężko było. Nawet mleko ma maltodekstrynę, jest słodkie, to nie ma co się dziwić, że dziecko bezsmakowej wody nie chce

.
Bożena, miód to zależy od Ciebie, w schematach jest, że po roczku można, ale jeśli w rodzinie są jakiekolwiek nietolerancje, uczulenia, to lepiej wstrzymać się do 2-3 lat. U nas nie ma, ale też się wstrzymuję, to jednak surowy produkt, pewnie dopiero na jesień dam, a więc na 2 latka.
Co do jajecznicy, na jajko jest uczulona? Czyli nie dajesz jajek w ogóle? Bo jeśli nic się nie dzieje, to po roczku można, ja wrzucam na teflon, zamieszam do ścięcia i już. Czasem dam ciut masła, ale na koniec, żeby się nie smażyło
Gabiś, mam takie samo podejście

. Ostatnio usłyszałam, że skoro Adi nie je danonków, to może mieć za mało wapnia... Wow...