Autor Wątek: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach  (Przeczytany 4049975 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline hania3033

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12812
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23550 dnia: 7 Lutego 2013, 15:26 »
Nam też polecono przepajać bo Młody jadł jak szalony, a potem brzuch go bolał ::) Próbowaliśmy wodą, to zaraz wszystko zwracał, więc zostaliśmy przy herbatce ziołowej - mega słabiutkiej. Z zalecenia pediatry przed każdym karmieniem (MM) ok 20-30 ml wypijał. I faktycznie wtedy jadł trochę mniej mleka...

Offline Netula

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5891
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.10.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23551 dnia: 7 Lutego 2013, 15:42 »
moj jak mial 2 lata i 2 mies mial zabieg w szpitalu po miesiacu mu poprawiai i do dzis pamieta. Szpitala boi sie tak ze sie zanosi na jego widok. DO dzis pokazuje gdzie byl ciety i jak plasterki kleilismy..Ja na wspomnienie tego co on wtedy przeszedkl mam oczy mokre...

Co do jedzenia to moj dlugo nic mi nie chcial jesc tylko sie cycowal.Plul wszystkim inym dalej niz widzial. Mial 10 mies a niewiele poza cycem jadl az nagle mu sie przestawilo do tego stopnia ze spizarke na klucz zamykam a jedzenie chowam

Offline pamela

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10971
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23552 dnia: 7 Lutego 2013, 19:29 »
Moj sie za nic nie napije wody, Collin do roku chyba nie chcial pic potem pil soczki tylko do teraz teraz to zlopie wode nawet popijajac platki z mlekiem ;)
Maxowi jezdzenie obiadkow I Kaszek sie odwidzialo myslalam ze to zeby szly 3 jednoczesnie ale deserki to zjada bez mrugniecia a do obiadku buzia zacisnieta I wola mamamamam nienienie


Offline Lili-liliana

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.05.2010r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23553 dnia: 7 Lutego 2013, 21:25 »
Moj sie za nic nie napije wody,
Moja też nie jest chętna. Najbardziej lubi babcin kompot. Ja też jej gotuje z jabłka. Jabłko ma na deser a kompocik do picia. No i nie słodze tego "wywaru" ;)
Natalia 26.04.2012 Bartłomiej 10.01.2018

Offline malgosiask

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8926
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10 czerwca 2009r.

Offline madziulek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4486
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23555 dnia: 8 Lutego 2013, 10:25 »
Anusiia w szczecinie na wojciecha bedziemy ...

no własnie co innego dawac malucha a co innego takiego 2,5 latka masakra ... on jedną noc bede mnie był w swoim domu z babcia , nie płakał co prawda ale przeszczęsliwy to też nie był a tu mają go zabrać jakiec obce babki i tak cały dzień i noc. nawet nie wiadomo o której ten zabieg by był ... to musi tam sam siedzień potem noc ;( qwa jakaś paranoja :( i doiero rano moge przyjść ... pocieszają ze on bedzie prawie cały czas apał ... ok ja rozumiem ze po znieczuleniu bedzie spał ale wkońcu sie obudzi i co? bedzie ryczał to przyjdą dadzą zastrzyczek na uspokojenie i znów w kime .... zadne pocieszenie
Kuba 2007
Szymon 2010

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23556 dnia: 8 Lutego 2013, 10:35 »
Moja Zuzia spała 2,5 h po znieczuleniu i potem już chciała chodzić i biegać. A że po zabiegu cewnikowania serca trzeba leżeć to jeszcze trzeba jej to było wytłumaczyć.
Uspokajające środki po pierwszym zabiegu w ogole na nią nie działały, jeszcze bardziej płakała i miała omamy.

Jasne, są dzieci same zostawiane na oddziałach, które odwiedzałam, ale są zamknięte w łóżkach i zazwyczaj wyją, jeżeli maja powyżej 1,5 roku.
Reszta dzieciaków zawsze była z rodzicami więc nie mam porównania.
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline Netula

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5891
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.10.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23557 dnia: 8 Lutego 2013, 10:41 »
moj po narkozie obudzil im sie na sali operacyjnej i sie biedak bardzo wystraszyl zemnie nie ma. Pielegniarki jak go wiozly to na caly szpital (probujac go przekrzyczec) wolaly gdzie jest mama.. masakra

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23558 dnia: 8 Lutego 2013, 11:32 »
U nas też była masakra z operację Syzmka.. Wyrwali mi go dosłownie a potem po 4 h zawołali żebym po niego przyszła ( już po operacji ) Sz. sie na mnei śmiertelnie obraził, zaczął mnei bić, krzyczeń że chce tatę. Pielęgniarki musiały dzwonić po mojego męża. Jak przyjechał to Sz. wtedy się uspokoił... gorzej było w nocy jak zostałam z nim sama.... wyrywał mi się i płakał a ja razem z nim. Tak ok. 1 mca był na mnie obrazony. i od tamtej pory jest syneczkiem tatusia...

Offline hania3033

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12812
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23559 dnia: 8 Lutego 2013, 11:48 »
Więc to nie jest tak, że dziecko "szybko zapomina"... Tak myślałam, a stwierdzenie, że mama bardziej przeżywa od malucha nie do końca mnie przekonuje. Ok, może samą operacje/zabieg tak, bo dziecko nie wie tak naprawdę co je czeka, ale rozłąka, funkcjonowanie "po" szczególnie jak mamy nie ma blisko może zostawić jakiś ślad. Na krócej lub dłużej - przykład podała już Gabiś "od tamtej pory jest syneczkiem tatusia". Mój Tymek po pobycie w szpitalu, mimo że byłam cały czas z nim, mąż zresztą większą część czasu też, ma taką awersję do lekarskiego fartucha, że jak tylko przekracza próg gabinetu, lekarz nawet nie zdąży się odezwać czy wstać zza biurka, a już jest histeria :( kiedyś tak nie było, szczepienia i inne wizyty przechodziliśmy pięknie, teraz to jeden wielki wrzask "tak w razie czego"

Offline Netula

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5891
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.10.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23560 dnia: 8 Lutego 2013, 11:52 »
u nas do tego stopnia jest ze jak znajdziemy sie w pomieszczeniu choc troche przypominajacym gabinet zabiegowy to mlody nam sie zanosi... Wczoraj tak bylo  w przedszkolu:( jak poslzismy zobaczyc jak tam jest...
Juz sie boje poniedzialku bo jedziemy do alergologa ktory jest w tym samym szpitalu  gdzie mlody mial zabiegi

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23561 dnia: 8 Lutego 2013, 12:52 »
Haniu, ja tu widzę jedną zależność.

Ja z moim dzieckiem byłam od początku do końca. Przed zabiegiem nikt mi dziecka nie wyrywał, jechałam z nią pod same drzwi, raz pozwolono mi wejśc w czasie usypiania.
Przy wybudzeniu też zawsze byłam - wyjątek najpowazniejszy zabieg serca, ale zaraz jak Młoda zaczeła kumac baze mnie zawolali.

Przed zabiegiem duzo rozmawialismy o zabiegu (tyle ile mozna owiedziec 2 -latkowi). Cały okres w szpitalu - a było ich trochę, były zawsze w miłej atomsferze tj. szpitale dziecięce z salami zabaw (jeden raz nie), zabawek multum z domu, komuter z bajkami itp.

Moje dziecko nie ma traumy, nie boi się szpitala, czy lekarzy.

Pamięta oczywiscie po co się wklada motyla do ręki i ze boli, dlaczego ma nakłucia na nożce. Ale nie jest to na pewno dla niej traumą.
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline nadzieja

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7022
  • Kocha się za nic. Nie istnieje powód do miłości...
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23562 dnia: 8 Lutego 2013, 13:09 »
mój też nie ma traumy. miał 3,5 roku. przed zabiegiem i po wybudzeniu na sali pooperacyjnej była z nim babcia. na sali czekałam już ja. młodsza była wtedy malutka i karmiłam piersią, więc nie mogłam być przy nim non stop. zmienialiśmy się wszyscy przy nim i ma dobre wspomnienia ;) do tej pory opowiada jak było.
dla mnie to było straszne przeżycie, gorsze niż się spodziewałam. dla kamila przygoda.
Kamil VIII.2008  Kaja VII.2011  Klara IX.2013      https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=48945.new

Offline Netula

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5891
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.10.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23563 dnia: 8 Lutego 2013, 13:16 »
anusiaaaa masz racje z ta zaleznoscia. PO drugim zabiegu jak mlody budzil sie kolo mnie zupelnie inaczej reagowal.. A wy w ktorym szpitlu byliscie? Ja do dzos nie umie sobie wybaczyc ze nie pojechalam z nim do innego szpitala..

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23564 dnia: 8 Lutego 2013, 13:27 »
My zazwyczaj lądujemy w Gornosląskim centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, ale zaliczyliśmy też Śląskie Centrum Chorób Serca W Zabrzu oraz Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej - Lecznica Dzieci i Dorosłych w Chorzowie (tu byliśmy leczeni również na NFZ).
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline Netula

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5891
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.10.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23565 dnia: 8 Lutego 2013, 13:31 »
a nam sie zachcialo Zabrza ..i kazdemu bede odradzac

Offline hania3033

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12812
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23566 dnia: 8 Lutego 2013, 13:43 »
Być może wynika to z tego że wasze dzieciaki są starsze. Wytlumaczylas na tyle, na ile można to zrobić 2latce. Ja 10 miesiecznemu wówczas dziecku niezbyt wiele mogłam wyjaśnić... Teraz działa to na zasadzie skojarzeń. Niestety :( Biały fartuch = ból/coś niefajnego/ coś czego nie chcę :( i ni ma znaczenia czy lekarz ma zamiar cokolwiek robić, czy tylko obejrzeć. Zastanawia mnie czy i jeśli tak to kiedy to minie...

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23567 dnia: 8 Lutego 2013, 13:46 »
Ale Śląskie Centrum Chorób Serca? Ja jej najmilej wspominam. To przez nich Zu musiala byc raz jeszcze operowana.

Haniu, dlatego pisałam, że inaczej jest z niemowlęciem, a inaczej już nawet z roczniakiem. Zu pierwszy raz była w Zabrzu jak skończyła roczek, ona b, szybko mówiła więc i dogdać się z nia szło i wytłumaczyć, co nie co. Zdecydowanie lepiej jest jak dziecko jest bardziej świadome, to na bank.

Aczkolwiek wytłumaczyć 3,5 latce że trzeba leżeć i nie ruszać się przez 24 h jest mega trudno, kiedy ona jeszcze błaga o wodę, a ja jej nie mogę podać, a potem błaga żebym ją z łóżka wypuscila :-X
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline Netula

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5891
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.10.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23568 dnia: 8 Lutego 2013, 13:53 »
anusiaa mysmy byli na chirurgi dzieciecej na 3 maja wiec w troszke innej czesci Zabrza .Mlody mial 2 latka i 3 mies, upal 30 stopni , godzina 12 w poludnie a ja od poprzedniego wieczora nie moglam mu dac jesc ani pic..maz dostal szalu i w 10 min jakos nagle mogli syna jednak wziasc na blok operacyjny..

Offline madziulek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4486
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23569 dnia: 8 Lutego 2013, 14:07 »
:( mało pocieszające to wszystko :(
zresztą to nie Wasza wina , wiem że tak jest ... mam już dwójkę dzieci wiem jak potrafią sie poobrażać czy bać czy inne tam emocje ...

nie wiem bede błagać żeby mnie wpuścili po zabiegu
Kuba 2007
Szymon 2010

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23570 dnia: 8 Lutego 2013, 14:09 »
W ŚCCS w Zabrzu też tak było. To norma.
W Katowicach wszystkie dzieci przed zabiegami ok. 5 zostaja juz podłączane do kroplówek.

W Zabrzu dopiero jak się okaże ze do 12-13 nie zjadą na blok ::)
Madzia, ja myslę, że twoja postawa, rozmowa z Mlodym dużo wniesie.
Zatargaj do szpitala jak najwięcej zabawek, malowanek, kredek, autek. Jak masz mozliwość bajki na laptopie, gry...zeby dziecko się nie nudziło i bedzie dobrze.
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline lusi251

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4193
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28 04 2012
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23571 dnia: 9 Lutego 2013, 13:56 »
witam wszystkich ;)

od tygodnia z hakiem jestem swieza mamusia wiec nadszedl czas zawitac do tego watku ;)
juz teraz mam milion pytan do Was forumowe mamusie.. ale z tym powoli ;)



Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23572 dnia: 9 Lutego 2013, 15:32 »
Dziewczyny tak apropo szpitali. Uważajcie na takie sytuacje która miała miejsce np. u nas, że dziecko zostaje zabrane z pełną świadomościa mamie. U nas niestety wywołało to też inne konsekwencje. Wczoraj byliśmy u psychologa i ma nieciekawe podejrzenia. Póki co diagnozy nie ma ale niestety hipoteza jest. I zdaniem psychologa szpital był w tym przypadku przełomem. Oczywiscie nie wywołał schorzenia sam, ale mocno się do tego przyczynił. NIe wiem nawet co myśleć i robić :(:( 

Offline mon_ka98

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3673
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23573 dnia: 9 Lutego 2013, 15:35 »
Gabiś ale są jakieś metody, działania żeby to poprawić ??? z tego co widzę, to masz małe dzieci więc może coś się da poprawić...



Najlepiej widzę, kiedy zamknę oczy...

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23574 dnia: 9 Lutego 2013, 15:42 »
mon_ka98 tak terapia... ale nei wiadomo jakie skutki wywoła to wszystko na dorosłe życie Sz. i jego relacje - szczególnie z kobietami :(

Offline dmonik44

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5748
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.06.2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23575 dnia: 9 Lutego 2013, 18:33 »
Gabi a jakie są konkretnie objawy?
Natalka 4.11.2012

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23576 dnia: 9 Lutego 2013, 18:39 »
Gabi a jakie są konkretnie objawy?
Byliśmy u psychologa poniewaz chłopcy słabo mówią i przy okazji Sz. pokazał jak się zachowuje. Od tego szpitala Sz. woli tatę. był w szpitalu 5 dni. Wzięli a raczej wyrwali mi go na operację i zobaczyłam go po 5h. Jak mnie zobaczył to zaczął mnie bić i nie pozwolił żebym go wzięła na ręce. Panie musiały zadzwonić po tatę. Sam odstawił się od piersi wtedy. Chciałam mu dawac ale gryzł mnie potwornie wtedy i bił jakby chciał mnie ukarać. I potem przez dobry miesiąc ja byłam ta zla. Płakał u mnie i nie mógł się uspokoić. Potem mu przeszło. Teraz jest tak, że nasze więzi sa super, ale jak obok nie ma taty. Jak jest tata to zawsze wybierze jego, a ja nei mogę go dotknąć. jest bardzo związany z mężem. Ja nie moge go wyjąć z wanny, nie mogę go dotknąć, nie moge dac mu kakao, nie mogę do niego mówić jak on nie chce. I to jest według Pani psycholog bardzo niepokojące. Poza tym wczoraj jak przyszliśmy to mąż wyszedł do toalety i Sz. zaczął przeraźliwie płakać jakby miał go więcej nie zobaczyć. Jak mąz wyszedł z toalety to Sz. zamaist sie ucieszyć to go ukarał szarpiąc nim i bijąc. Potem wpadł w histerię która trwała 50 minut. Krzyczał na Panią psycholog, nie współpracował i mówił że chce do domu.

Offline Netula

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5891
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.10.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23577 dnia: 9 Lutego 2013, 18:55 »
Gabis jejku...teraz duzo pracy przed wami ale 3mam kciuki by jednak udalo sie naprawic relacje. U nas tez mlody niemalze byl wyrwany  na sale operacyjna ale na szczescie takich objawow brak.. ehh nasze polskie szpitale...

Offline Ola888
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3605
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23578 dnia: 9 Lutego 2013, 20:13 »
Gabiś ale jak wyrwali dziecko ? Trzymałaś go na rękach i ci go zabrano ?  :o

Jak Liwka miała zabieg to M ją zaniósł na blok operacyjny, tam była tylko pielęgniarka która kazała usiąść Liwii z tatą na łóżku, Liwka usiadła przytuliła się do M i mieli robić razem "inhalacje", odpłynęła. W tym czasie cały zespół lekarzy stał za szybą przez którą oni widzieli ją a ona ich nie żeby dziecka nie stresować. No a obudziła się na dobre dopiero na sali już koło nas. Dlatego w szoku jestem.

Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23579 dnia: 9 Lutego 2013, 20:17 »
U nas było to samo. Zaprowadziłam Gabrysię na salę "przedoperacyjną", gdzie się ze mną pożegnała i dalej pojechała z pielęgniarką.