Ewciu, w piątek małego ubrałam w bawełniane, cieńkie spodenki, bodziaka z długim rękawem, cienką bluzę i bawełnianą czapeczkę. I przykryty był kocykiem. Ale u nas mocno wiało, nie wiem jak było w Szcz. Wczoraj byliśmy u rodziców na działce i cały dzień Cyprianek był tylko w bodziaku z krótkim rękawem, ewentualnie gdy troszkę powiało przykrywałam go tetrową pieluszką, dziś podobnie, ale miał jeszcze ubrane skarpetki, bo jednak było odrobinę chłodniej niż wczoraj. Za to w domu siedział tylko w pieluszce, bo mieszkamy na poddaszu i mamy strasznie gorąco.
W sobotę mama organizowała urodzinową imprezkę dla rodziny. Do pakietu kosmetycznego dokupiłam jej jeszcze śliczną bransoletkę żeby miała coś na pamiątkę. z obu prezentów była baaaaardzo zadowolona. Nic nie sprawia mi takiej przyjemności jak dawanie trafionych prezentów.

Pogoda była przepiękna więc impreza odbyła się na działce. Poleżałam sobie trochę na słoneczki i w koncu miałam okazję trochę się poopalać. uwielbiam wylegiwać się na leżaczku z dobrą książką.
A z rana wybrałam sie jeszcze na zakupy z Julianką żeby wyposażyć ją w letnie sandałki, bo najcieńsze buty jakie miała to były trampki. W skepach generalnie posucha, w końcu udało mi się znaleźć w ccc buciku, które w miarę mi się podobały, a spełniały moje wymagania, czyli były całe ze skórki i miały usztywnianą piętę. Kupiłam te fioletowe, trzecie od prawej:

Juliance tak się podobają, że nie chce ich ściągać nawet w domu.
