Ale się wczoraj wkurzyłam, gadałam z teściami i tak mówili mi, kto będzie, a kto nie na weselu i nagle okazało się, że do jednej osoby nie wysłałam zaproszenia. Ja pierwszy raz słyszałam to imię i nazwisko, oni upierali się, że przecież mi mówili.
Oj nie - nie dam sobie wmówić takiej rzeczy.
Prawie wszystkie nazwiska Z. (mój teść) wpisał mi na skypie (oczywiście historię sprawdziłam i nie było tej osoby wymienionej). I będą ściemniać, że to ja się pomyliłam, że to moja wina. Ogólnie niech tak mówią - co mi tam.
Wczoraj następna osoba odmówiła przybycia. Z chrzestnych na weselu będzie tylko mój wujek - reszta odmówiła przyjazdu (moja ciocia, oraz wujek i ciocia Piotrka).
Trudno.
Wczoraj doszłam do wniosku, że chyba nie będzie sensu zamawiać na all. winietek - takie cóś to już chyba sama zrobię.
Kupię wstążkę - w kolorze tej z zaproszeń (albo dekoracji na stole), wydrukuję, zawiążę i będzie git.
A i ze wstępnych wyliczeń, nie wychodzi mi 70 osób - chyba będzie domawiać... jeszcze jest czas.