No straszny

ale chyba najlepszy do tej pory

ja tylko co chwilę podskakiwałam przestraszona z cichym piskiem a R. oglądał mecz i nie był zbytnio zadowolony

hehehe
No nie wiem kto w tym worku, może Alison, a kto na końcu tę rękę z ziemi wyciągał? I biedny Garet nie żyje... Kurcze, ciekawa jestem czy to tylko ta dwójka jest czy jednak ktoś jeszcze?? Bo w sumie to jak w tej skrzyni była Aria to ona kogoś dźgnęła gwoździem, a narazie nie było widać kto miałby jakąś ranę.
Dziś na śniadanie zachciało mi się naleśników. Zaglądam do lodówki a tam mleka brak... Poszukałam na necie i znalazłam naleśniki z serka homogenizowanego. Zrobiłam, i... Pyszne!
Chyba znów jakieś wstrętne przeziębienie mnie dopada. Coś czuję w kościach. Ale nie mogę się rozłożyć bo jutro idziemy na 7 urodziny naszego chrześniaka, w sobotę do dziadków R. jedziemy a w niedzielę na bal hallowenowy z Natalką. Trzeba się nafaszerować.