Dziękujemy za wszystkie gratulacje oraz ochy i achy

A nocka minęła dobrze

Natalka budziła się średnio co 2-3 godzinki na jedzonko a tak to spała grzecznie w swoim łóżeczku. Troszkę pokwękała, ale ogólnie ok.
R. wstawał ze mną za każdym razem bo ja ledwo chodzę narazie, więc tylko przechodziłam na fotel a R. podawał mi Małą a potem odkładał.
Teraz Młoda też śpi.
Wiecie co, widzę że przestrachałam Was trochę tym porodem... Nie martwcie się - jakoś to będzie

Napewno to co opiszę już nie będzie takie jak było naprawdę, bo to trzeba przeżyć i zobaczyć, ale postaram się jak najlepiej oddać to wszystko co było. Może to, co dla mnie było takie okropne innej osobie wyda się normalne i do przejścia, ale uwierzcie mi, że ja nastawiałam się na poród masakrę a miałam masakrę do kwaadratu jak nie większą...
A mam takie pytanko, jak byłam w szpitalu to karmiłam tak 15 minut z jednej piersi i 15 z drugiej, a odkąd wróciłyśmy do domku to Młoda najada się z jednej piersi i wystarczy jej zjeść ok 5 - góra 10 minut. Fakt faktem, że już mam pokarmu duuużo, więc możliwe że tak się najada? Na mój rozum to ma jeszcze tak malutki brzuszek i chyba tyle jej starcza ale czy napewno? Próbowałam ją wybudzać jak przysypia na cycku ale to nie jest takie proste zadanie

Nic na nią nie działa, co wy robicie /robiłyście na wybudzenie malucha podczas ssania cyca??