Czasami z tym przeciąganiem tak bywa, to nieciekawie miałaś...ja b.długo przyciągałam takie ciapki...wystarczyło że byłam miła, uśmiech, a oni już za mną łazili

mam kumpelę, która też tak ma, właśnie niedawno o tym rozmawiałyśmy i się śmiała, ze ma dość, zacznie na takich warczeć, żeby jej dali spokój

Najbardziej mi się spodobało "...postanowiłam mu dać jeszcze jedną szansę..." hihihhii, w zasadzie to on powinien dać ją Tobie, no ale zapatrzony już był

Oooo, to Ty z Niebuszewa

ja też od paru lat, na Kadłubka raz się na Sylwka bawiłam

Swoją drogą, to szybko podjęliście decyzję o wspólnym zamieszkaniu (choć podobnie jak ja

), widzisz jak Cię urobił?

Taka niby nie zainteresowana byłaś

No i dobrze, przeciwieństwa się przyciągają i uzupełniają

A o co żeś się fochowała w sprawie zaręczyn?
