Dowlekłam się, niestety dzień zaczęłam od spotkania z wiadomo czym

Dzieciątko rośnie, ma już 7 cm od główki do pupy. Mały uparciuch wypiął się pupą i za nic nie chciał dać się zbadać. Lekarz stukał, pukał i telepał brzuch i nic. Wysłał nas na półgodzinny spacer i całe szczęście dzieciątko się obróciło. Nic nie kumam z wyników, które dostałam

Przy wszystkich pozycjach napisane jest "normal" i lekarz powiedział, że wszystko jest w porządku więc jestem spokojna (teraz). Przed gabinetem denerwowałam się tak, że miałam ochotę stamtąd uciec

Aniu dzięki za komplement, dobrze, że nie widzisz mnie dzisiaj

Ja śmiałam się cały wieczór z tego jak próbowaliśmy Cię rozpoznać, byłam pewna, że jesteś blondynką bo byłaś jak ostatni raz widziałam Cię na zdjęciach. I jak powiedziałaś, że chyba się znamy to pierwsze co to pomyślałam, że jesteś koleżanką Szymona bo na pewno nie Anią z forum.
No ale ja mam coś ostatnio spóźniony zapłon, zdarzyło mi się szukać stacyjki po lewej stronie kierownicy, samochodu na parkingu bo notorycznie nie pamiętam na którym zaparkowałam, raz narobiłam paniki, że ukradli mi samochód a zostawiłam go pod pracą a lewo czy prawo zawsze było dla mnie trudne ale teraz muszę się głęboko zastanowić. Wczoraj rozbawiłam domowników tak głupim pytaniem, że wszyscy mieli ubaw po pachy
