
ale warunki drogowe okropne

. W koncu po kilkunastu minutach błądzenia wjechaliśmy pod hotel (ośrodek Dzierżno). Weszliśmy, na recepcji stała grupa jakich starszych gości i strasznie palili...Ale restauracja wyglądała ok więc weszliśmy dalej. Poprosiłam panią, żeby pokazała mi pokój...i aż mi się słabo zrobiło

Wszędzie na podłodze linoleum

. Ale to jeszcze nic...pokoik wyglądał skromnie ale w miarę ok. Miatka się przebrała kiedy otworzyłam łazienkę

Brudna pordzewiała kabina i odpadające kafelki...Wyparowałam stamtąd jak tylko szybko mogłam...Jakie to szczęście, że tam pojechaliśmy, a nie zaufaliśmy na gębę, że jest super ... Nie darowałabym sobie znajomych umieścić w takiej norze. Od razu pojechaliśmy do innego hotelu- droższego, który mieliśmy wcześniej na liście...I okazało się, że jest wysoki standard, czyściutko, schludnie, dywany na podłogach. Nie zajrzałam co prawda do łazienki ale na stoliku stała darmowa Kropla Beskidu i aż pachniało (w porówananiu ze swądem z Dzierżna na korytarzu) więc o łazienki jestem spokojna. W sumie wyjdzie nas 170zł drożej więc wcale nie dużo więcej, a przynajmniej będzie z klasą...

. Niestety krążąc po tych dróżkach przebiliśmy oponę

Dobrze, że R. zauważył pod domem od razu po wyjściu z auta i wsiedliśmy z powrotem i pojechaliśmy na BP bo tam jasno i bez śniegu. Mówiąc szczerze szybko poszła mu wymiana tego koła . Fajnie mieć takiego faceta w domu co wszystko umie zrobić, a szczególnie różne męskie rzeczy

. Jak oddawaliśmy lewarek rodzicom R. to nas wciągnęli do siebie i ostatecznie wrociliśmy do domu koło północy.
Dziś mnie skręca i mam nadzieję, że uda nam się odebrać obrączki chociaż marna na to szansa bo R. kończy o 17:00- musiałby się wcześniej zwolnić z pracy…

Poza tym w piątek jedziemy zamówić napoje na wesele.
A ja dostałam jeszcze kilka namiarów do kamerzystów i będę dzwonić- cieszę się, bo w sumie fajnie mieć film….
To tyle na teraz, mam nadzieję, że wieczorem będę mieć więcej czasu, żeby wkleić foty!