agu-s, Ewelina - no mam nadzieję, że Młoda że nie ma żadnego guza czy siniaka

rusza się, więc wnioskuję, że wszystko jest ok
Morgan może tak, w końcu jak nie spojrzeć to one zawsze mają ładne buzie więc pewnie wszystkie próbki ida w ruch

hehehe
Gabi o to dobrze, że nie tylko na mnie tak patrzą

A co tam, będę dalej chodzić

Nikt przecież nie zabroni

hehehe. Mój mąż się śmiał wczoraj, że pewnie z jednej apteki dzwonią do następnej i mówią że była taka a taka i chciała próbki i pewnie dlatego tak się krzywo patrzą

Dzisiaj sprzedajemy naszego Punciaka... Dobrze, że wczoraj jeszcze nim pojeździłam na pożegnanie

Jakoś jeszcze to do mnie nie dociera, że nie będziemy mieć ani Punciaka ani żadnego innego chwilowo samochodu...
Wczoraj też spytaliśmy się mojej siostry i szwagra czy by nam pożyczyli na jakiś czas samochód bo oni mają 2 od jakiegoś czasu, ale powiedzieli że nie, bo oni jeżdżą... Wiecie co, przykro mi się zrobiło, bo to mi w jakiś sposób uświadomiło jak jesteśmy różne... Jak my byśmy mieli taką sytuacje i oni by nas poprosili to dla nas by nie było problemu, zresztą my zawsze pomagamy ile możemy, ale jak widać po prostu nie od każdego można oczekiwać pomocy... Ja wiem, że niektórzy mogą pomyśleć że pożyczenie samochodu to nie takie hop siup i co my sobie wyobrażamy, ale to nie jest wcale kwestia samochodu, tylko ogólnie pomocy, użyczenia komuś czego... No nic, po prostu jakoś tak mi przykro, bo siostra - najbliższa rodzina jakby nie patrzeć a bardziej możemy liczyć na kogoś obcego...