Jak wyciąga rękę - to nie wolno jej odtrącać. Ja zawsze staram się rozmawiać jak mnie coś wkurzy - z moim to się nie bardzo da, bo on po prostu nie chce rozmawiać wtedy, dopiero jak mu przejdzie, to chce się pogodzić i zapomnieć. Dla mnie to bez sensu, emocje mijają, a porozumienia nie ma - zmuszam go jeszcze raz do omówienia wszystkiego na spokojnie
Mów mu otwarcie co Ci leży na wątrobie, a jak nie podziała to rób tak samo
A swoją drogą, to tak się przyjęło niestety, że to my - przyszłe Panny Młode - same wszystko organizujemy, a facet tylko przyhcodzi na gotowe

Ja swojemu nie popuszczam i go angażuję, prawie do wszystkiego. Choć on to jest takie duże dziecko, dla przykładu: ustalamy, że ja wieczorem robię ubranka na wódkę, a on winietki. Jego reakcja: "a nie możemy razem tych winietek?". A ubranek to oczywiście, że nie możemy

, więc chce się swoją pracą podzielić, spryciarz jeden

Ostatnio on gadał ze swoim kolegą, który też bierze ślub niedługo - i taki zadowolony był, że prawie wszystko wie, co jakie będzie, a tamten kolega nic... Ani smaku tortu, ani jakie kwiaty

Jak to mówią, oni głową, ale my tą szyją jesteśmy
