Witam dziewczynki

co do tych snow to ja czasem tez takie miewam. snilo mi sie raz ze byl dzien slubu a ja nagle ocnknelam sie ze juz powinnam byc w kosciele a tu ani makijazu ani sukni ktora w moim przypadku tez byla jakas dziwna

potem jechalismy juz samochodem do kosciola, strasznie dlugo to trwalo. a jak dojechalismy na miejsce to ksiadz powiedzial ze nasz czas juz minal i nie udzieli nam slubu, goscie sie wkurzyli a ja sie obudzilam bardzo zdenerwowana

jednak nie biore tego na powaznie bo wiem, ze to przez stres (ktorego teoretycznie jeszcze nie odczuwam) dziala moja podswiadomosc.
jak radze sobie z czasem hmm.. raczej normalnie. czasami mam kryzys jak np. martwie sie okase albo o to co bedzie po slubie. mamy plan wyprowadzenia sie do innego miasta i nie mamy tam mieszkania wiec wynajmiemy pokoj u znajomych ktorzy maja mieszkanie i tez tam mieszkaja. bardzo ich lubimy i na wspolne mieszkanie umawialismy sie zanim jeszcze podjelismy decyzje o slubie. tam znajdziemy prace i wtedy bedziemy brac kredyt na mieszkanie. no taki mamy plan

moja jedna kolezanka jest mocno zdziwiona faktem ze decydujemy sie po slubie mieszkac ze znajomymi. ale niektorzy po prostu nie potrafia zrozumiec ze nie kazdy ma rodzicow ktorzy na kazdy kaprys i tupniecie noga dziecka kupia mu wille z basenem (to akurat ironia z mojej strony

). musimy radzic sobie sami. troche sie martwie ale z drugiej strony to nic nie da wiec staramy sie myslec pozytywnie.
co do samego slubu to czasami tylko sie zastanawiam czy to na pewno dobra decyzja ale za chwile stwierdzam ze tak:P jestemsy ze soba juz ponad 7 lat, nie zamierzamy tego zmieniac wiec dlaczego niby mielibysmy czekac ze slubem... tutaj za to inne osoby zmojego otoczenia sie dziwia ze w tak "mlodym" wieku chcemy brac slub. wedlug mnie 24 i 25 lat to calkiem normalny wiek na te sprawy. musze przyznac ze mam dziwnych znajomych ;]
cherry, macie juz bardzo duzo zalatwione!

ja sobie mysle ze z obraczkami poczekamy jeszcze gdzies do grudnia. chcialabym je kupic juz teraz ale sa wazniejsze wydatki a poza tym lubie sobie przygotowania do slubu rozlozyc w czasie bo jak wszystko zrobimy teraz to potem juz zostanie tylko czekanie

a co do kosciola to zalatwiamy dopiero w styczniu bo ksiadz tak kazal przyjsc. jeszcze nie prowadzi kalendarza na 2010 rok

mam do Was takie pytanie, jaki dlugi jest u Was czas od zareczyn do slubu? w naszym przypadku to hmm poltora roku niecale bedzie.
pozdrawiam
