A mój M. gra w siatkówkę i wiele razy przez jego treningi nie mogliśmy się spotkać. Nieraz oskarżałam go, że siatka jest ważniejsza ode mnie, i zawsze starał mi się wytłumaczyć, że tak nie jest, że to po prostu wielka pasja

No i cóż mogłam zrobic, pozostawało mi tylko jeżdżenie z nim na wszystkie mecze, czasem i na treningu z nim byłam

Teraz jak PM jeszcze w Irlandii to też czasem jak coś palnie, to mam wrażenie że bardziej mu brakuje Mikasy niż mnie

Ale widzę, że bardzo już tęskni, dziś napisał, że jak tylko wróci to chciałby ze mną gdzieś zaraz wyjechać, tylko we dwoje, choćby na dwa dni

Ale się rozpisałam o sobie - przepraszam
