rany ale się rozhulałyście:) fajnie, że znowy wrze!
hałas witam

, zakupy częściami dobry pomysł, tyle że ja bym się bała zaczynac od wódki, bo jak taka wyborowa to by mogła do wesela nie dotrwac

agneska, kivi ja podobny etap i okres pustki przygotowaniowej przed nami trochę

tyle że my bez kamery, bo N. jest nie ugięty
epata super temat zaczęłaś, dla mojego N. to chyba jedyny element całego ślubno-weselnego ceremoniału, który przyjmuje bez najmniejszych zastrzeżeń, my jesteśmy jak wy
hałas górołazami i na bank sami sobie coś zorganizujemy, bo takie biurowe wycieczki mnie trochę odstraszają , poza tym będzie duzo taniej. Mamy kilka opcji w zalezności od kasy
1. stany plus hawaje lub meksyk
2. Indie
3. wersja najtańsza to stopem do Hiszpani, potem kanałem do Afryki i do Maroka, a jak kasy starczy to jeszcze Teneryfa i oczywiście wszystko z plecakiem i namiotem
tyle, że to niewiadomo kiedy tak na prawdę

kasa i urlop, ale zaraz po porawinach chcemy na 2-3 dni pojechac do domku znajomego, taki śliczny z drewna i zaraz nad jeziorkiem w prawie że głuszy, żeby ochłonąc po tym całym szale i się soba nacieszyć

ale się rozpisałam, sorki