Jeśli chodzi o wino, to warto, żeby było kilka rodziajów - czerwone wytrawne i półsłodkie (wiele osób nie pije wytrawnego), białe, opcjonalnie jeszcze różowe.
Jeśli chodzi o biale i czerwone wytrawne, to polecam Missiones de Rengo, sprawdzone na 2 weselach

A ja zmienię temat i powiem, że właśnie pod wplywem impuslu obcięłam swoje włosy za ramiona do linii brody

Potrzebowałam jakiejś radykalnej zmiany, poza tym miałam już bardzo zniszczone włosy. Nie miało być aż tak krótko, tylko nie zdążyłam powstrzymać fryzjerki

No ale trochę żałuję, bo ślub za 10 miesięcy, a ja bym chciała mieć zaplecionego jakiegoś koka, nie taką burzę włosów itd, ale tak, żeby dało się upiąć do góry. No i boję się, że nie odrosną

Takie sobie zmartwienie przedślubne wymyśliłam, teraz będę czekać na każdy dodatkowy centymetr włosów.