Witam, witam!!!
Dziękujemy za tyle ładnych postów.
Że Marika to skóra z Pawcia zdjęta pisać mi nie musicie

Wiem, widzę i cieszy mnie to! Powodzenie mieć będzie na bank, a i szczęście Jej się według przesądów trzymać będzie!
Mamy mało czasu, a dużo zajęć. Nawet poczytać, co u Was nie bardzo mam kiedy. Niemniej nie jest mi z tym źle. Lubię być zajęta i cieszy mnie, że mogę być aktywna.
Najpierw zakomunikuję Wam uroczyście, że...
Dotrwałam do końca A6W!!! A, że połowicze efekty mnie nie satysfakcjonują rozwijam trening dalej. Już od 2 tygodni pomiędzy seriami brzuszkowymi wykonywałam rzeźbienie trójgłowego mięśnia ramienia, bo na niego zaraz po brzuchu, pośladkach i piersiowym grawitacja działa najmocniej

Teraz jestem na etapie wydobywania rzeźby na światło dzienne. Lada dzień zacznę ponowo rozciąganie nóg, by móc poszaleć na czerwcowym weselichu.
Sukienka nadal poszukiwana i tracę wiarę w powodzenie tej akcji. Nic mnie ostatecznie nie przekonuje.
Włosy mimo zabiegów od wewnątrz i z zewnątrz nie chcą się mnie trzymać i wypadają, jak wypadały. Niewiele już mi ich zostało

Podcinanie też nie zdało egzaminu. Jest mi przykro z tego powodu, ale co robić. 04.05.09 mam wizytę u dermatologa ciekawe co mi wywróży oglądając moją łepetynę.
Co u Mariki?
U Mariki cudnie. Zęby rwą się szeregiem do wychodzenia, co ciągnie za sobą wieczorną markotność i biegunki. Temperatura bez zmian. Raczkowanie wychodzi Małej, ale szybko ją męczy i chętniej się czołga niż przemieszcza na czworo.
Kulinarnie zajada niemal wszystko co nie zwiera białka mleka krowiego. Wyjątek stanowi masełko w słoiczkach. Chrupki kukurydziane są jej ulubioną przekąską, a i wodą nie gardzi po schrupaniu kilku kukurydzianych frykasów.
Uwielbia inne dzieci i ma oczy dookoła głowy, gdy tylko inne małe ludziki znajdą się w jej otoczeniu. Huśtawki, ślizgawka, czy piaskownica stają się powolutku bliskie jej pamięci i szybciej reaguje na nie radością niż dotychczas.
Gania za kotkami i głaszcze je, gdy tylko są w zasięgu. Kotki zaś chętnie bywają w Jej towarzystwie póki jednak nie zacznie wydawać dźwięków o wysokiej częstotliwości. Wysokie C jednak jest jednak często słyszane, bo tak Marika ogłasza wszystkim swoją radość, a cieszy się niemal zawsze.
Jej ulubioną zabawką jest klawiatura. Tata specjalnie dla Córki jedną taką pozbawił bebechów i wystawił na działanie Mariczkowych rączek. Klika na niej zapamiętale susząc dwa zęby w uśmiechu.
Zasypia bez problemów i odpukać w niemalowane żadnej nocy nie dała nam jeszcze popalić.
Jutro będzie intensywny dzień z babcią Grażynką, więc znowu czasu może nam zabraknąć na skrobnięcie kilku słów,ale proszę o nas nie zapominać, bo my o Was Cioteczki pamiętamy cały czas!
Do napisania!