Witam poświątecznie!
Ola odpowiedź rzeczywiście wiarygodna i dzięki za nią.
Zaniechałam parzenia butli. Może od czasu do czasu rzucę się na tę czynność, ale raczej rzadziej niż częściej.
Tylunia nie mylisz się, ja mało kiedy robię jedną rzecz w jednym momencie. Zazwyczaj robię ich kilka, nie zawsze mnie to uszczęśliwia. Bywają momenty, że mam dość. Ale nie potrafię inaczej.
Z make up umówimy się w maju, to Cię pomaluję i kilka fot strzelimy

Strona... pytacie... Praca nad nią jest daleko w tyle, bo mi Marika odetchnąć nie daje. Czołganie przechodzi w raczkowanie i latam za nią po całym mieszkaniu. Ona już wszystkie kąty zwiedziła i wyfroterowała, a dziś musiałam ją spod łóżka w sypialni wyciągać, choć podróż zaczęła w saloniku. Mieszkanie ma całe zwiedzone Wiercipięta. Wychwalam teraz pod niebiosa kojec, bo bez niego to nawet na minutę zostawić Jej nie mogę. Otwiera wszystkie szuflady, szafki, kosze, kartony i co tylko do otwarcia i opróżnienia się nadaje. Niektóre miejsca zabezpieczyliśmy specjalnymi taśmami rzepowymi, ale Ona już je rozkminia i chyba zbyt długo one swojej roli nie popełnią.
Jak to jest, że po każdych Świętach jestem bardziej zmęczona niż wypoczęta? Było mocno aktywnie. Młoda przejechała się pierwszy raz rowerkiem i motorem pożyczonymi od starszego kuzyna, spała na zaimprowizowanym łóżeczku z dwóch zsuniętych foteli, dawała wszystkim radość, nauczyła się wstawać z pozycji siedzącej okrakiem i niemal sama potrafi usiąść. Z pomocą szczebelków, czy innego chwytaka bez problemu, o własnych siłach jeszcze troszkę Jej siadanie nie wychodzi, ale coś czuję, że lada dzień.
Powrót do domku po świętach obfituje w górę rzeczy "do zrobienia" Na szczęście mam siłę i chęci, więc wykorzystuję moment i działam.
A6W miała 2dniowe wakacje. Dzisiaj wracam do dnia 30go treningu. Nie objadałam się i dużo chodziliśmy więc waga i centymetr okazały się łaskawe. W święta na stole rządziły ryby i sałatki zatem strachu o dodatkowe kilogramy specjalnie nie miałam. Zresztą dziś mam 2 godziny zajęć plus 3 A6W i odrobię to, co straciłam.
Zanim jednak to, zjem pyszny obiadek z łososia pod czerwonym pasto z sałatką z avocado i grejpfruta z sezamem, jako dodatek mam ryż curry z dresingiem czosnkowym. Pycha!
No! To Wam też smacznego obiadku życzę.