Hej Kochane. Jakoś mi czasu brakuje na forum.
Rzęski

Miały być zagęszczone i przedłużone.
Hmmm... są zrobione, ale efekt nie spełnił moich oczekiwań. Jednak ja wiem dlaczego.
Moje naturalne są białe, jak len. Pani zaproponowała hennę na nie, na co ja odparłam, ze wolałabym ich nie osłabiać dodatkowo, bo i tak jest ich mało. Pani zbyt lekko się zgodziła. Jako profesjonalistka powinna nalegać na przyciemnienie moich rzęs, bo w efekcie moich naturalnych nie widać. Mam przedłużone rzęsy, ale widać tylko te sztuczne co w efekcie wygląda na rzadkie. Muszę je pomalować, by było widać i moje i te dodatkowe. Co w ostateczności da oczekiwany efekt. Póki co ich nie malowałam, bo od zabiegu powinno się dać oczom 48h spokoju, żeby klej ładnie związał.
Jednak, jak je pomaluję to będzie pięknie i wtedy walnę fotę, by Wam się pochwalić. Na teraz bez tuszu, są tylko troszkę dłuższe.
A w związku, że to Marikowy wątek napiszę Wam, co u niej.
Mała dzielnie się rozwija fizycznie. To, co Ona wyprawia w łóżeczku zaskakuje mnie z godziny na godzinę. Krąży, czołga się, turla, podnosi na szczebelkach. Istne akrobacje. Dziś Pawła nakłonię do obniżenia poziomu, bo mam stracha zostawić ją na tym najwyższym bez nadzoru.
Całe szczęście, że mamy kojec i zaraz tam Panna zawędruje, na czas moich zajęć domowych, bo nie jestem w stanie widzieć jej w łóżeczku, z innych pomieszczeń mieszkania.
Jedzenie

Myślę, że o schemacie 5 posiłków to ja mogę tylko pomarzyć. Ona ma głodka średnio co 2- 3 godziny. licząc, że na I posiłek budzi się o 8 rano, a dzień kończy ostatnim o 21-22, to wychodzi jej 6, czasem 7 posiłków. Przetrzymywanie jej mija się z celem, bo wtedy miast się bawić, a co za tym idzie uczyć Ona jędoli i ssa kciuka. Nakarmiona ma siłę do nauki i jest szczęśliwa.
Faktem jest, że w te karmienia jeszcze wlicza się cycuchy, jednak coraz rzadziej. Przystawiam ją rano i w godzinach, kiedy mi bardzo mocno ciążą od nadmiaru pokarmu.
Teraz zbieram się na spacer, tak pięknie dziś za oknem, wyjątkowo wręcz.