Przez 2 miesiące Patrycja jadała do 40min z jednej piersi. Jak się nie najadła, dawałam drugą też max 40min. Przeważnie każde karmienie trwało 1h (czy to w dzień czy w nocy - masakra, karmiłam na siedząco, tak też przysypiałam, ale zawsze młodą siup do łóżeczka). Raptem coś jej się przestawiło i teraz przeważnie w dzień jemy ok 5-10min z jednej piersi (drugą czasem podłapie jeszcze), pewnie opanowała technikę ssania dobrze i ładnie i efektywnie ciągnie, wieczorkiem i w nocy troszkę dłużej z 15-20min.
Za mną już 2 kryzysy laktacyjne i nic nowego nie powiem - woda niegazowana, lampka winka dla relaxu po wieczornym karmieniu (przed dłuższą przerwą min. 3h), herbatka hippa. Ostatnio nawet zapodałam Karmi - piersi nieźle naszły mleczkiem, nie wiem czy to wynik psychicznego nastawienia, czy pomogło. No i ciepły prysznic też napędza produkcję.
Gratulujemy
pępuszka, to teraz brzuszkowanko pójdzie pełną parą
