... ja gotuję mineralną...jakies dwie minuty góra, jak juz pisałam.
Zwykłej mineralnej nie daję, bo nawet ta nisko zmineralizowana ma za dużo co niektórych jonów jak na przerób małych nerek dziecka.
Kranówki nawet przegotowanej bym nie dała.
Z resztą są wody z atestem Instytutu Matki i Dziecka i te się nadają dla dzieci....dla mniejszych w formie przegotowanej, dla straszych "z gwinta"
Co będę robić za kilka miesięcy nie wiem pewnie będę mniej rygorystyczna....
Teraz tez nie przesadzam, bo jak zwykłam mówić "zdrowi ludzie żyją w brudzie". Dziecko w graniach rozsądku powinno wychowywać się w normalnych warunkach, a nie w sterylno-cieplarnianych.
Wyśle potem do żłobka czy przedszkola i ciaglę będę mieć chorego szkraba...a ja musze pracować, a nie odbębniać ZUS ZLA.
Jak Ola wspomniała obiacała udostępnić miejce na "dojenie"....mam tylko nadzieję, że pojadę już z elektrycznym laktatorem, a nie z tym ręcznym skrzypiącym cudem, do którego nie mam nerwów.