Mimi u nas nic nowego

Maksiu przemieszcza sie po domu z prędkością światła.

Całymi dniami jestem z nim albo na dworze, albo ganiam po mieszkaniu.

A nasz pokój wygląda zawsze jakby przeszło przez niego tornado

, wszystkie zabawki Maks wywala z kartonu i rozrzuca.
Wstaje już odważnie przy szafach i fotelach, nawet puszcza się jedną ręką i skacze

Wali w nasz tv (ciekawe ile LCD może wytrzymać trzskania po ekranie

), ciężko go odgonić od tego. Jak bumerang zawsze wraca.
W pokoju teściowej już zdążył wysypać ziemię z jednego kwiata, a drugi przewrócił.
Ogólnie nie można sie z nim nudzic, wesoło mamy.
